Jak poinformował "Super Express", Boruc urządził w swoim domu na przedmieściach Glasgow imprezę. Na nieszczęście dla polskiego bramkarza, uczestnicy balangi nie zachowali dyskrecji i zdjęcia pojawiły się w szkockiej prasie. Boruc poznał nowych kolegów i koleżanki w jednym ze szkockich kasyn, a później zaprosił ich do swojego domu. "Artur w towarzystwie swojego ochroniarza wsiadł do błyszczącego jaguara, a chwilę później podążyły za nimi dziewczyny" - powiedział informator gazety "Sunday Mail". "Boruc oprowadził wszystkich po swoim domu. Widać było, że jest z niego bardzo dumny, bo chwalił się każdym pomieszczeniem, również własnym kinem. Trzy dziewczyny mogły nawet pobuszować w garderobie jego kochanki i pooglądać jej modne ciuchy i biżuterię. Wszyscy balowali przez jakiś czas, aż nagle Boruc pojawił się w samych spodniach, a towarzysząca mu dziewczyna miała na sobie tylko jego koszulkę Celticu. Potem przechwalała się, że była fanką Glasgow Rangers, ale po imprezie z Borucem zamierza kibicować "Celtom"" - dodał informator. Boruc imprezował pod nieobecność swojej partnerki Sary Mannei, która podobno nie ma się czego obawiać. " Wiem, jak to wygląda na zdjęciu, ale do niczego między mną a Borucem nie doszło" - stwierdziła uczestniczka imprezy.