Drugi bramkarz legionistów imponuje formą, broni w wydawałoby się beznadziejnych sytuacjach, a wiele osób widzi go już jako "numer jeden" reprezentacji Polski. Po meczu z Cracovią wyszedł uśmiechnięty i zadowolony. - Zwycięstwo na pewno cieszy, nie ważne, w jakim stylu je odnieśliśmy, najistotniejsze są trzy punkty. Koledzy strzelili o jedną bramkę więcej niż przeciwnik i możemy sobie dopisać trzy oczka. Jednak w końcowych minutach mogliście stracić zwycięstwo? Ja cieszę się, że szczęście nam troszkę dopisało i niech tak będzie dalej. Jeśli będziemy wygrywać niezależnie od stylu gry, to powinno być dobrze. Nie korciło Cię, aby podejść do karnego? Do wykonywania jedenastek wyznaczony jest Piotrek Włodarczyk i nawet nie ma tu co dyskutować. Widzicie w swojej grze jakiś progres? Pierwsze trzydzieści pięć minut pokazały, że coś się wreszcie ruszyło. Miejmy nadzieję, że z meczu na mecz będzie przychodziła ta forma, którą powinniśmy mieć od początku. Cracovia strzeliła bramkę i uszło z Was powietrze Troszeczkę podłamała nas ta bramka, ale myślę, że tutaj pokazaliśmy także charakter. Od razu na początku drugiej części gry mocno zaatakowaliśmy i zdobyliśmy drugiego gola. Później cofnęliśmy się, stąd optyczna przewaga piłkarzy zespołu z Krakowa. Jednak wyprowadziliśmy kilka ładnych kontr, mieliśmy rzut karny, który przestrzeliliśmy. Tak więc raczej wszystko idzie do przodu. Pierwszy raz w tym sezonie mieliście okazję grać przy pełnych trybunach i odpowiednim dopingu kibiców. Pomogło? Oczywiście, że tak. Przy pełnym stadionie i dopingu publiczności gra się zdecydowanie lepiej. Już mecz z Zagłębiem Lubin pokazał, co znaczą dla nas kibice. W Pucharze UEFA trafiliście na dość niezły klub, Austrię Wiedeń. Zadowolony? Myślę, że to dobrze, że wylosowaliśmy mocniejszego przeciwnika. Nie będziemy zdecydowanym faworytem dwumeczu, co powinno nam także pomóc. Na pewno jest to zespół w naszym zasięgu. Liczymy na dobrą grę z naszej strony i awans do fazy grupowej tych rozgrywek. Teraz czeka Cię zgrupowanie kadry. Będziesz walczył o bluzę z numerem jeden, czy raczej widzisz się na ławce? Cały czas walczę i na pewno nie pogodziłem się z pozycją zmiennika Jurka Dudka. Chcę jak najlepiej prezentować się na treningach. Jeśli trener na mnie postawi, to będę chciał to jak najlepiej wykorzystać. Adam Dawidziuk