Reprezentanci Boliwii, skupieni we własnym związku (Fabol), zapowiedzieli za pośrednictwem radcy prawnego, że być może nie wezmą udziału w zgrupowaniu przed spotkaniami el. MŚ z Urugwajem (u siebie, 8 października) i Ekwadorem (wyjazd, 13 października). Sprzeciwiają się polityce klubów Wilstermann (trzecie miejsce w tabeli) i San Jose (dziesiąte), które nie wypłacają pieniędzy swym graczom. Bardzo możliwe, że rozgrywki ligowe zostaną wstrzymane do czasu rozwiązania tych kłopotów finansowych. Poza tym nie brakuje zawirowań w krajowej federacji (FBF). Latem do aresztu trafił jej prezes Carlos Chavez, podejrzewany m.in. o korupcję i malwersacje. Rzekomo sprzeniewierzył pieniądze, które miały zostać przekazane np. rodzinie zmarłego kibica. Policja zatrzymała też sekretarza generalnego FBF Alberta Lozadę. Na początku września, w debiucie selekcjonera Julia Cesara Baldivieso, Boliwijczycy przegrali z Argentyną 0-7. Wyjazd na ten mecz do USA został sfinansowany z pieniędzy piłkarzy. Boliwia w finałach MŚ nie grała od 1994 roku.