Boliwia, mimo że graniczy z Argentyną i Brazylią, w piłkarskim światku nie znaczy w zasadzie nic. Co więc podkusiło skautów Bayernu, Arsenalu i Milanu, aby udać się do tego futbolowo egzotycznego kraju? Odpowiedź jest prosta: 20-letni pomocnik Jhasmani Campos. W opinii osób, które miały przyjemność oglądać go w akcji, Campos ma predyspozycje ku temu, aby z powodzeniem grać w najsilniejszych ligach świata. Czy to oznacza, że już w styczniu 20-latek założy trykot któregoś z największych europejskich klubów? Wszystko na to wskazuje. Pozostaje jedynie pytanie, na co zdecyduje się sam zainteresowany. Niemcy? Anglia? A może Włochy?