- Nawet w najczarniejszych snach nie sądziłem, że odpadniemy z przeciętnym macedońskim zespołem. Nad oceną gry powinien popracować sztab szkoleniowy i znaleźć błędy. Fart nas opuścił, nie mamy go tyle co w zeszłym sezonie i jeszcze bramkarzom co tu przyjeżdżają trafia się najlepszy mecz w życiu. Nie wiem, kiedy się przełamiemy. Ten mecz był bardzo podobny do tego ze Świtem. Dziś przeciwnik oddał pierwszy strzał na bramkę i strzelił gola, a my cały czas ciśniemy i nic nie wychodzi. Dziś obchodzę urodziny, ale są to najgorsze urodziny w moim życiu - zakończył Bojarski.