- Mieliśmy wszystko zorganizowane na najwyższym poziomie i to my zawiedliśmy - powiedział podkreślając, że nie szuka łatwych usprawiedliwień po tym, jak nasz zespół odpadł z mistrzostw Europy już po fazie grupowej. Tuż po ostatnim meczu z Czechami (0-1) kapitan reprezentacji Polski zarzucił prezesowi PZPN Grzegorzowi Lacie, że kadrowicze dostali za mało wejściówek na mecze i do końca nie wiedzieli, czy je otrzymają. - Powiedziałem to pod wpływem nerwów, bo nie tylko kibiców zawiedliśmy, ale też siebie. Gdyby moja wypowiedź była 3-4 dni później, to zostałaby odebrana inaczej - powiedział Błaszczykowski. - Wyszła duża afera, bo powiedziałem to tuż po meczu. - Nie jest to żadne usprawiedliwienie, ale można było załatwić to inaczej. Jednak premie czy bilety nie miały żadnego wpływu na nasze wyniki - podkreślał piłkarz reprezentacji Polski i Borussii Dortmund. Jakub Błaszczykowski nie potrafił znaleźć odpowiedzi na pytanie o przyczyny niepowodzenia "Biało-czerwonych" na Euro. - Mieliśmy zawodników, którzy sprawdzili się w klubach, ale nie potrafiliśmy potwierdzić tego na mistrzostwach. - Wszystko po części zawiodło. Nie można teraz szukać pojedynczych ofiar i mówić, że ten był lepszy a ten gorszy. Od chłodnej oceny są odpowiedni ludzie i powinni to zrobić. Ja mógłbym być nieobiektywny. Kapitan reprezentacji nie chciał się wypowiadać na temat kandydatury Waldemara Fornalika na stanowisko selekcjonera kadry. - To nie ja będę o tym decydował. Trudno mi coś powiedzieć na ten temat, bo nie współpracowałem z trenerem Fornalikiem. Jakub Błaszczykowski nie zdradził także, czy otrzymał kuszące propozycje z innych klubów. - W tej chwili nie rozpatruję żadnych innych spraw. Chcę wyjechać na urlop i odpocząć.