Golkiper reprezentacji Polski dostał kolejną szansę od szkoleniowca Rafaela Beniteza. The Reds zremisowali zaległe spotkanie 1:1 i awansowali na 6. miejsce w tabeli. Prowadzenie dla Liverpoolu uzyskał w 70. minucie Steven Gerrard. Wyrównał w pierwszej minucie doliczonego czasu gry Lomana Lua Lua, wykorzystując błąd Jerzego Dudka, który strzał Matthew Taylora odbił wprost na jego głowę. Nie bez winy przy utracie bramki był także Sami Hyypia, który nie upilnował napastnika z Kongo. Wcześniej w kilku sytuacjach polski bramkarz pokazał jednak, że jest w dobrej formie. Rywal Dudka do bramki Liverpoolu Chris Kirkland znów nabawił się kontuzji, tym razem pleców. Jednak menedżer ekipy z Anfield Road zapewnił, że powrót Dudka do bramki nie ma związku z kontuzją Anglika, a na Polaka postawił ze względu na dobrą formę podczas treningów oraz w spotkaniu z Tottenhamem w Pucharze Ligi. Kibice The Reds mają już dość bramkarzy. Jeden z nich na forum klubu napisał: "Dudek i Kirkland to śmiecie. Sprzedajmy ich obu i kupmy wreszcie dobrego bramkarza". <a href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/ang/prle/tabela">Zobacz tabelę Premier League</a>