Podsumowując spotkanie trener zaznaczył, że pierwszy kwadrans spotkania był całkiem dobry z racji posiadania piłki, dokładnych podań i stwarzanych sytuacji, których jednak nie udało się wykorzystać. - W 15. minucie straciliśmy piłkę, rywale przeprowadzili kontratak i zdobyli bramkę. Po przerwie staraliśmy się zmienić wynik i udało nam się zdobyć bramkę, ale potem przytrafiła się nam kolejna strata piłki i w efekcie padały kolejne gole dla Rosji. Popełniliśmy zbyt dużo błędów, a rywal nas za to ukarał - mówił Bilek. Pytany o postawę dwóch środkowych obrońców Romana Hubnika i Michala Kadleca szkoleniowiec odpowiedział, że ci dwaj zawodnicy znaleźli się w pierwszym składzie, ponieważ Rosjanie dysponowali bardzo silnymi pomocnikami i napastnikami. - Niestety to ustawienie nie sprawdziło się, mieliśmy problemy z indywidualnym kryciem, bo sytuacje stwarzane przez Rosjan nie były zbyt skomplikowane, ale nie potrafiliśmy ich przerwać - tłumaczył. Bilek przyznał, że cały zespół jest bardzo rozczarowany wynikiem i teraz konieczne jest "pokazanie charakteru". - Mamy jeszcze dwa mecze, które wciąż możemy wygrać i na tym musimy się teraz skoncentrować - zaznaczył. Zdobywca jedynej bramki dla Czech pomocnik Vaclav Pilarz dodał, że czeska drużyna zagrała mało agresywnie, chociaż "wszyscy wiedzieli, że Rosjanie są bardzo mocni".- Zdobyłem dzisiaj bramkę, ale nie cieszę się z tego. Wolałbym, byśmy zamiast tego osiągnęli lepszy rezultat - zakończył. W kolejnym spotkaniu Czesi zmierzą się 12 czerwca z Grecją (godz. 18).