Mecz z Belgią w podstawowym składzie rozpoczął Konstantin Vassiljev z Jagiellonii Białystok. Napastnik w polskiej Ekstraklasie jest obecnie królem strzelców (razem z Marcinem Robakiem z Lecha Poznań mają po 8 trafień). W starciu z Belgami, to rywale jednak popisali się strzeleckim festiwalem. Już w ósmej minucie gry gospodarze wyszli na prowadzenie. Meunier po zagraniu od Carrasco, pewnie pokonał głową bramkarza rywali. Kilka minut później podopieczni Martineza znowu skutecznie zaatakowali. De Bruyne krótko rozegrał rzut rożny, a Mertens huknął zza "szesnastki" i pięknym strzałem wpakował futbolówkę do siatki. Belgia cały czas napierała na rywala i w pierwszej połowie nie miała litości. W 25. minucie gola na 3-0 zdobył Eden Hazard, któremu asystował Mertens. Estonia nie wywiesiła jednak białej flagi i kilka minut później odpowiedziała pierwszym golem w tym meczu. Rozluźnieni w obronie Belgowie nie przypilnowali Aniera, który wpakował piłkę do bramki Courtoisa. W drugiej połowie górą nadal byli goście. W 62. minucie Belgia dołożyła jednak kolejną bramkę. Po ładny zgraniu od Lukaku, futbolówkę do bramki bezradnego Aksalu wpakował Yannick Carrasco. Sekundy później znowu z gola cieszyli się Belgowie. Mertens uderzał na bramkę, a piłka odbita od obrońcy kompletnie zmyliła bramkarza i wpadła do siatki po krótkim rogu. Estończycy mieli przy tym trafieniu sporego pecha. Belgia nie miała jednak zamiaru zwalniać tempa. W drugiej połowie w ciągu sześciu minut zdobyła trzy bramki. W 68. minucie Mertens strzelił gola na 6-1 i skompletował hat-tricka! Ostatnie dwa trafienie skompletował w zaledwie dwie minuty. Tuż przed zakończeniem meczu Belgia dołożyła jeszcze siódmą i ósmą bramkę. Tym razem na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Lukaku. Belgia w eliminacjach do mundialu wciąż jest niepokonana. Podopieczni Martineza wygrali wszystkie mecze rozgrywane do tej pory w grupie H i zajmują pierwsze miejsce w tabeli. Bilans bramkowy Belgów też może robić wrażenie. Zdobyli aż 21 goli i stracili zaledwie jedną bramkę w tych eliminacjach! Estonia zajmuje przedostatnie miejsce w grupie. Na koncie ma tylko jedną wygraną.