Anglik, który po sezonie przeniesie się do Los Angeles Galaxy, niespodziewanie okazał się właściwą receptą na mierną ostatnio skuteczność "Królewskich" (tylko 2 gole w 6 poprzednich spotkaniach). Na Anoeta w San Sebastian Beckham zagrał od pierwszego gwizdka i odwdzięczył się dobrą grą i golem w ważnym momencie, prowadząc stołeczną drużynę do zwycięstwa z walczącym o utrzymanie Realem Sociedad 2:1. - Powołałem go do składu, ponieważ na treningach pokazał, że jest w dobrej formie. Jestem zadowolony, że strzelił bramkę, gdyż w tym sezonie nie miał ich na swoim koncie zbyty wiele. Zagrał naprawdę dobrze - powiedział Fabio Capello, który po tym, gdy Anglik ogłosił swoje przenosiny do Los Angeles Galaxy, co ma nastąpić po zakończeniu sezonu, zapowiedział, iż więcej nie zagra w barwach Realu. Paradoksalnie, zmiana decyzji i bramka Beckhama, mogą uratować Włochowi posadę. "Królewscy" już po ośmiu minutach przegrywali, po tym jak Casillasa pokonał Aranburu, ale w 37. minucie to właśnie Anglik poderwał do boju zespół i doprowadził do wyrównania. Dwie minuty po przerwie, po akcji Gutiego i młodego Miguela Torresa, do siatki gospodarzy trafił Ruud van Nistelrooy. Holender, jak się później okazało, zapewnił w ten sposób "blancos" cenne trzy punkty w wyścigu o tytuł. W ostatnim sobotnim spotkaniu Real Betis Sewilla zremisował z Sevilla FC 0:0. Bliżsi zwycięstwa w tym meczu byli gospodarze, jednak Robert nie wykorzystał dwóch świetnych okazji, aby pokonać bramkarza lokalnego rywala. W pierwszej połowie "spudłował" z rzutu karnego, a w drugiej przegrał pojedynek sam na sam z Andresem Palopem. Zobacz WYNIKI i ZESTAW PAR spotkań 22. kolejki Primera Division oraz TABELĘ hiszpańskiej ekstraklasy