"Baszczu" przeżył ostatnio tragedię rodzinną - zmarł mu ojciec. Z tego powodu nie zagrał w meczu ligowym z GKS-em Bełchatów. - Fizycznie i psychicznie doszedłem do siebie po śmierci ojca. Jeżeli można tak powiedzieć, mam już to za sobą - stwierdził. Z powodu kłopotów zdrowotnych Arkadiusza Głowackiego, Baszczyński zagra jutro na środku obrony. - To będzie mój pierwszy raz w roli stopera. Postaram się zagrać najlepiej, jak potrafię, ale nie wiem, czy na Barcelonę to wystarczy - obawia się. Wisła zagra ofensywnie, żeby strzelać gole. - Fajnie byłoby strzelić bramki Barcelonie, bo to są momenty, które się długo pamięta - podkreśla Baszczyński. - Stać nas na lepszą grę niż na Camp Nou. Po tamtym spotkaniu czuliśmy niesmak. Postaramy się wypaść dużo lepiej. Michał Białoński, Kraków