"Byłem już zmęczony, bo kibice obwiniali mnie za wszystko, nawet za to, na co nie miałem wpływu. To moja wina, że drużyna nie grała pięknie? A obrywałem i za to. Nie było mi przyjemnie, gdy ludzie szargali moje nazwisko na trybunach Wisły" - dodał. Basałaj żałuje pewnych swoich zachowań, ale... "Przesadą jest oskarżanie mnie o to, że jestem koniem trojańskim wprowadzonym przez Legię do Wisły. Przecież ja z Legią nigdy nic wspólnego nie miałem. Ciekaw jestem w takim razie, jak fani Wisły przywitają nowego trenera, Jerzego Engela. Skoro do tej pory mówiło się, że za dużo warszawki w Wiśle..." - stwierdził.