Lepszego występu chyba nie mógł pan sobie wymarzyć. - Bardzo się cieszę z goli, które dały nam naprawdę cenny remis. Z ŁKS-em zawsze grało mi się dobrze, bo w sześciu dotychczasowych spotkaniach przeciwko temu klubowi nigdy nie przegrałem. Jak widać, passa została podtrzymana. Piłkarze ŁKS-u mają pretensje o rzut karny przy golu na 2-1, który ich zdaniem, nie powinien zostać podyktowany. - Oni to akurat powinni mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie. Prowadzili różnicą dwóch bramek i mogli utrzymać korzystny rezultat do końca. Co więcej, mogli nas dobić. Nie zrobili tego, a my to wykorzystaliśmy i odrobiliśmy straty. Nie udało nam się wygrać, ale przynajmniej mamy remis. Rzut karny? Nie wiem, nie widziałem. Ale skoro karny dla nas był kontrowersyjny, to ten z pierwszej połowy dla ŁKS-u również. W drugiej połowie wyszliście na boisko z większym zaangażowaniem i wolą walki, choć przegrywaliście 0-2. - Nie da się ukryć, że ten mecz nie zaczął się po naszej myśli. Oddaliśmy rywalom pole gry, a oni to wykorzystali. Po przerwie nie mieliśmy już nic do stracenia, ruszyliśmy do ataku i skończyło się dobrze. Notował Piotr Tomasik