Spekulacje pojawiły się po finałowym spotkaniu Pucharu Ligi w którym Liverpool przegrał po dogrywce z Chelsea Londyn 2:3. Według niektórych angielskich tytułów ,Baros był bardzo niezadowolony, że nie wyszedł w podstawowym składzie. Czech pojawił się na placu gry dopiero w 74. minucie zastępując Fernando Morientesa. - Mój Boże, skąd się biorą takie niedorzeczności? Nie wiem, kto rozsiewa takie informacje. Wydaje mi się, że kilku dziennikarzy lubuje się w tworzeniu fikcji. Prawda jest taka, że nie rozmawiałem z żadnym dziennikarzem od dwóch dni - powiedział Baros. - To nonsens. Nie ma żadnego konfliktu między mną i kimkolwiek ze sztabu szkoleniowego - podkreślił Baros. - To jasne, że każdy chciałby grać, ale trener postanowił inaczej - dodał napastnik.