Trener Mauricio Pochettino zapowiadał, że jego zespół zagra przeciwko słynnemu rywalowi ofensywnie i tak też ustawił swój zespół. Szkoleniowiec "Dumy Katalonii" Pep Guardiola również rzucił do boju wszystko co ma najlepsze. Obrońcy mistrzowskiego tytułu musieli wygrać derby Barcelony, żeby nie stracić dystansu do prowadzącego w tabeli Realu Madryt. Espanyol rozpoczął bez respektu dla przeciwnika i w 6. minucie mógł prowadzić. Zamykający akcję Joan Verdu strzelił głową. Victor Valdes w fantastycznym stylu wybił zmierzającą do bramki piłkę. Verdu miał okazję do poprawki, ale Barcelonę od straty gola uratował Gerard Pique. Chwilę później przed szansą stanął Alexis Sanchez po doskonałym podaniu Xaviego za plecy obrońców. Napastnik "Dumy Katalonii" źle przyjął piłkę, która padła łupem Cristiana Alvareza. Bramkarz gospodarzy nie popisał się w 14. minucie, kiedy to podał wprost do Lionela Messiego. Argentyńczyk odegrał do Cesca Fabregasa, a ten z bliska wpakował piłkę do siatki. Gol jednak nie został uznany, bo Messi pomagał sobie ręką przy opanowaniu futbolówki i został ukarany za to żółtą kartką. W 16. minucie już nic nie uratowało Espanyolu. Z prawego skrzydła precyzyjnie dośrodkował Dani Alves. Nadbiegający Fabregas uderzył głową z 15 metrów. Zasłonięty Alvarez spóźnił się z interwencją i było 1-0 dla Barcelony. Gospodarze chcieli szybko odpowiedzieć. Sergio Garcia huknął z dystansu. Valdes z najwyższym trudem odbił piłkę do boku. Później nie popisał się Alves, który w pobliżu własnego pola karnego stracił piłkę. Verdu jednak spudłował z 16 metrów. W 28. minucie Alexis Sanchez ładnie podał do Andresa Iniesty w pole karne. Reprezentant Hiszpanii uderzył w pełnym biegu lewą nogą. Golkiper Espanyolu na raty, ale obronił. Końcówka pierwszej połowy należała do gospodarzy. W 38. minucie zawodnicy Pochettino przeprowadzili składną akcję. Piłka jak po sznurku wędrowała od nogi do nogi i w końcu trafiła do Thievy. Strzał tego ostatniego był jednak kompletnie nieudany. Valdesa próbował także zaskoczyć uderzeniem z dystansu Romaric. Tuż przed końcem pierwszej części doskonałą okazję miał Sergio Garcia, ale w ostatniej chwili jego strzał ofiarnie zablokował Carles Puyol. Druga połowa rozpoczęła się od dobrego strzału Alvesa. Bramkarz Espanyolu bez większych problemów złapał piłkę. W 54. minucie minimalnie chybił Verdu z 18 metrów. W 71. minucie arbiter podyktował rzut wolny dla Barcy po faulu na Alexisie Sanchezie. Do piłki ustawionej 20 metrów od bramki podszedł Xavi. Piłka po jego strzale przeleciała wysoko nad poprzeczką. W 78. minucie kontuzji doznał Alvarez. Bramkarz Espanyolu na noszach opuścił boisko. Jego miejsce zajął Francisco Casilla. Gospodarze ambitnie walczyli o zmianę niekorzystnego wyniku i ich wysiłki zostały nagrodzone w 86. minucie. Thievy delikatnie strącił piłkę po centrze z prawego skrzydła Raula Rodrigueza, a Alvaro Vazquez strzałem głową zmusił do kapitulacji Valdesa. W doliczonym czasie gry Barcelona była bliska zdobycia zwycięskiego gola, ale Pique trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Espanyol również miał swoją szansę jednak Raul Rodriguez minimalnie chybił. "Espanyol pomaga Realowi" - zatytułowała relację z meczu "Marca". Gazeta nie miała też wątpliwości, że w końcówce sędzia pomylił się, nie dyktując karnego dla Barcelony. Barca straciła punkty, a to oznacza, że lider tabeli Real Madryt ma już pięć "oczek" przewagi nad odwiecznym rywalem. Espanyol Barcelona - FC Barcelona 1-1 (0-1) Bramki: 0-1 Fabregas (16.), 1-1 Alvaro Vazquez (86.) Wyniki, terminarz i tabela Primera Division