Po tym zwycięstwie podopieczni Franka Rijkaarda umocnili się na prowadzeniu w tabeli. "Duma Katalonii" ma siedem punktów przewagi nad "Królewskimi" z Kastylii. Podrażniona ubiegłotygodniową porażką w Sewilli z Betisem (1:2) "Barca" zdecydowanie zaatakowała od pierwszego gwizdka i swoją przewagę udokumentowała już w pierwszej części meczu. Real w niczym nie przypominał drużyny, która ostatnio rozgromiła Albacete 6:1. 98 tysięcy widzów na Camp Nou eksplodowało z radości po raz pierwszy w 28. minucie, kiedy to po zagraniu Ronaldinho, niezdecydowanie Roberto Carlosa i Casillasa bezlitośnie wykorzystał Samuel Eto'o. Szybki Kameruńczyk "ukradł" piłkę na przedpolu dwójce "galacticos" i z dużym spokojem skierował ją do pustej bramki. Kwadrans później losy pojedynku praktycznie się rozstrzygnęły. Ronaldinho kapitalnie podał w pole karne do Deco, który natychmiast odegrał na lewą stronę do wchodzącego w pole karne Giovanne Van Bronckhorsta i popularny "Gio" silnym strzałem po ziemi nie dał szans Casillasowi. Po przerwie Mariano Garcia Remon próbował coś zmienić w grze swoich podopiecznych, jednak ani wprowadzony za Beckhama Owen, ani wprowadzony za Zidane'a Celades, nie potrafili porwać Realu do boju. W 75. minucie trzeciego gola strzeliła natomiast FC Barcelona. Szarżującego w polu karnym Eto'o nieprzepisowo powstrzymywał Guti i arbiter podyktował rzut karny. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Ronaldinho, ustalając tym samym wynik spotkania. Szlagier 12. kolejki był 149. meczem pomiędzy tymi drużynami w historii hiszpańskiej ekstraklasy. W dotychczasowych konfrontacjach 64 razy lepsi byli "Królewscy", a 57 razy wygrywali Katalończycy. 28 spotkań zakończyło się remisami. FC Barcelona najokazalsze zwycięstwa nad Realem święciła w sezonach 1950/51 (7:2 na Camp Nou); 34/35, 44/45, 93/94 (po 5:0 na Camp Nou); 73/74 (5:0 na Bernabeu!). Z kolei "Królewscy" mogą się pochwalić równie efektownymi 6:1 (na Bernabeu sezon 49/50); dwukrotnie 5:0 (na Bernabeu w sezonach 53/54, 94/95) oraz trzykrotnie 5:1 (na Bernabeu w sezonach 29/30, 51/52 i na Camp Nou w sezonie 62/63). FC Barcelona - Real Madryt 3:0 (2:0)Bramki: Eto'o (28), Van Bronckhorst (43), Ronaldinho (75-karny). BARCELONA: Victor Valdes; Belletti (73-Damia), Puyol, Oleguer, Van Bronckhorst; Xavi (86,Sylvinho), Marquez, Deco, Ronaldinho; Eto'o, Larsson (72-Iniesta);REAL: Casillas; Michel Salgado, Pavon, Samuel, Roberto Carlos; Guti, Beckham (54-Owen), Figo, Zidane (78-Celades); Raul (83-Solari), Ronaldo. W cieniu klasyka swój mecz wreszcie wygrała Valencia CF. To brzmi banalnie, jednak mistrzowie Hiszpanii 10 ostatnich spotkań (tych w lidze, pucharze czy LM) nie potrafili rozstrzygnąć na swoją korzyść. Podopieczni Claudio Ranieriego wygrali na wyjeździe z Malagą 2:0, a na liście strzelców wpisali się Corradi oraz Xisco. Ważne wyjazdowe zwycięstwo zanotowali także piłkarze Deportivo La Coruna. Podopieczni Javiera Irurety pokonali w Castellon Villareal 2:0. Na Estadio Madrigal przypomniały o sobie "żądła" zespołu z Galicji. Najpierw do siatki rywali trafił Diego Tristan, a wynik meczu ustalił Alberto Luque. Rafał Dybiński Zobacz wyniki 12. kolejki hiszpańskiej Primera Division oraz tabelę, a także galerię zdjęć.