Bakero, który w koszulce Barcelony przez lata rywalizował z najlepszymi klubami w Europie, uważa, że najważniejsze są rozgrywki ligowe. I nie zgadza się z tym, że mecz w Kielcach będzie dla Lecha przetarciem przed prestiżowym starciem z Juventusem, które prawdopodobnie zadecyduje o awansie z grupy A Ligi Europejskiej. - Liga Europejska to prezent, z którego musimy się cieszyć. Dla drużyny najważniejsza jest liga. Juventus jest jeszcze daleko, do tego czasu może się zdarzyć tysiąc rzeczy. Dlatego wybiorę najlepszy skład na spotkanie z Koroną nie myśląc o tym kolejnym z Juventusem - zapowiada Bakero. Jego piłkarzy przez osiem dni czekają trzy mecze. Aby zespół był lepiej przygotowany, Hiszpan przez cały poprzedni tydzień prowadził bardziej intensywne zajęcia. W ostatnich dniach zwolnił jednak tempo. - Mam nadzieję, że w Kielcach będzie już widać świeżość - przyznaje Bakero. - Gra w piłkę to nie tylko przygotowanie fizyczne, ale i inne ważne aspekty. W tym tygodniu rozmawialiśmy o nich z zespołem i mam nadzieję, że uda mi się wdrożyć piłkarzom swój sposób myślenia o piłce - dodaje. Trener Lecha może mieć spory problem - na te trzy najbliższe spotkania w kadrze pozostaje mu tylko jeden napastnik - Artjoms Rudnevs. Klub z Poznania już blisko miesiąc temu rozwiązał umowę z Arturem Wichniarkiem, a Joel Tshibamba miał we wtorek wypadek samochodowy w Niemczech. Czarnoskóry piłkarz wykorzystał kilka wolnych dni i pojechał do rodziny do Holandii - nieszczęście przytrafiło mu się już w drodze powrotnej w okolicy Wolfsburga. Do piątku Tshibamba przebywa w szpitalu w Niemczech na obserwacji. Gdy wróci do Poznania okaże się, czy będzie w stanie wykurować się choćby na ostatni mecz w Salzburgu (16 grudnia). Według pierwszych sygnałów piłkarz ma złamany nos oraz problemy z ramieniem. Bakero został więc tylko z Rudnevsem i nie jest z tego powodu zadowolony. - Jesteśmy chrześcijanami, trzeba więc się modlić, by nic mu się nie stało. Mamy problem, ale nic nie możemy w tej sprawie zrobić - przyznaje Hiszpan.