Bakero opowiedział historię ze swojej kariery, gdy był zawodnikiem Barcelony. - Jechaliśmy na mecz wyjazdowy do Kadyksu, a zwycięstwo dawało nam mistrzostwo Hiszpanii. Czekaliśmy na fetę, a przegraliśmy 0-4. Na szczęście Atletico Madryt przegrało z Realem Sociedad i wywalczyliśmy wtedy tytuł - mówił Bakero. Bask przypominał wydarzenia z końcówki sezonu 1990/91, gdy po świetnym sezonie "Duma Katalonii" mogła zdobyć mistrzostwo La Liga już na pięć kolejek przed jego końcem. Tak się stało, ale ciężar gatunkowy był wówczas zupełnie inny. Barcelona miała ogromną przewagę nad Atletico i po meczu z Cadizem jeszcze cztery inne szanse na zdobycie tych dwóch brakujących punktów. Lech takiej szansy już miał nie będzie - finałowe starcie z Legią jest dla niego meczem o wszystko. Przede wszystkim o to, by nie stracić kilkudziesięciu milionów złotych związany z brakiem gry w europejskich pucharach. Tak, tak - tyle Lech może stracić. Nie sprzeda biletów, praw telewizyjnych, nie będzie miał dodatkowej zachęty dla kibiców do nabywania karnetów na mecze ligowe, będzie musiał sprzedać kilka gwiazd, a na dodatek trudniej będzie mu zatrudnić klasowych obcokrajowców, dla których Liga Europejska może być zachętą do pokazania się zachodnim menedżerom. - Musimy zapomnieć o wszystkim, co było do tej pory w lidze. Mamy w jednym meczu aż trzy wyzwania: chcemy wygrać finał, uzyskać awans do pucharów, no i po trzecie: gramy przeciwko Legii. A to wyjątkowe mecze. Dla nas trenerów, dla piłkarzy to spotkanie szczególne, chcemy cieszyć się fantastyczną atmosferą w jego trakcie, a po meczu zadedykować wygraną kibicom i świetnie się bawić - mówił Bakero. W jego zespole zabraknie kontuzjowanych Tomasza Bandrowskiego i Marcina Kikuta oraz zawieszonego za cztery żółte kartki Manuela Arboledy, ale Hiszpan ma kim zastąpić brakujących graczy. Pozostaje kwestia mentalności, która ostatnio w Lechu szwankowała. - Podchodzimy do meczu z wiarą w zwycięstwo i ta wiara musi przejść na zawodników. Takie jest życie trenera, że jak wygram, to będę bardziej popularny, a jak przegram, to spadną na mnie gromy. Miałem szczęście, że jako piłkarz wiele razy grałem w różnych finałach, czasem wygrywałem, czasem przegrywałem, ale zawsze wierzyłem w zwycięstwo - opowiadał były pomocnik Barcelony. Zapraszamy na relację na żywo z finału PP Lech Poznań - Legia Warszawa!