Z "jedenastek", w odstępie zaledwie... 11 minut, gole zdobyli kolejno Johannes Aigner, Alexander Gruenwald i ponownie Aigner. Karnego zmarnował przy stanie 0-0... Aigner. Po 45 minutach gospodarze prowadzili już 5-0. W drugiej części wynik się nie zmienił, mimo że LASK grał w dziewiątkę, po czerwonych kartkach dla Kostarykanina Pablo Chinchilli-Vegi i Leonharda Kaufmanna. "Nigdy w życiu nie grałem w tak kuriozalnym spotkaniu, ale wygraliśmy zasłużenie" - powiedział Aigner.