Wierzymy, że już za tydzień - po rozegraniu całej 15. kolejki - nasze podsumowanie będzie mogło zawierać kompletne zestawienie. ASY Tomasz Kiełbowicz (Legia Warszawa) Przekwalifikowany z pomocnika na obrońcę, Tomasz Kiełbowicz nie zatracił umiejętności zdobywania pięknych bramek po rzutach wolnych. W piątkowym meczu z Pogonią "Kiełbik" zdobył bramkę i zapisał na swoim koncie asystę, będąc jednym z lepszych zawodników na boisku. - Cieszę się bardzo, że wyszedł mi ten strzał. Chciałbym tę bramkę zadedykować mojemu niedawno zmarłemu tacie. Wiem, że jest ze mną cały czas i mi kibicuje - powiedział po meczu Kiełbowicz. Świetna gra Tomka na lewym skrzydle powinna zostać dostrzeżona przez selekcjonera Pawła Janasa, gdyż zmienników dla Tomasz Rząsy wcale tak wielu nie mamy. Marek Zieńczuk (Wisła Kraków) - Z tej piłki nic innego nie można było zrobić, bo zrobiła ona kozioł przede mną i trzeba było tylko dobrze w nią trafić - powiedział po meczu z GKS Katowice, strzelec zwycięskiej bramki Marek Zieńczuk. Trzeba przyznać, że trafił w futbolówkę idealnie, bo z tego uderzenia wyszła piękna bramka, która może za rok kandydować do miana najładniejszej w 2005 roku. Sam piłkarz zapowiada strzelanie jeszcze ładniejszych goli, więc może być też i tak, że kilka jego bramek będzie nominowanych do miana najlepszej. Na tle bardzo średnio spisujących się wiślaków, Zieńczuk wypadł bardzo korzystnie no i strzelił bramkę, która dała trzy punkty, a to jak podkreślali piłkarze jest najważniejsze. Bartosz Ślusarski (Groclin Grodzisk Wlkp.) Od napastnika wymaga się skuteczności i taką zaprezentował Bartosz Ślusarski w meczu z Polonią Warszawa. Strzelił dwie bramki, w tym jedną przewrotką, a takich goli nie ogląda się często na polskich stadionach. - Gol był na pewno ładny, ale nie piękny - skromnie zaznaczył "Ślusar", który w Grodzisku czuję się bardzo dobrze, a pod okiem Dusana Radolsky'ego robi stałe postępy. Jeśli w kolejnych meczach Bartek będzie grał równie dobrze, to trudno będzie go zatrzymać w Grodzisku po zakończeniu sezonu. CIENIASY Mauro Cantoro (Wisła Kraków) Nie pierwszy już raz Argentyńczyk pokazuje na boisku chuligańskie ciągotki. W poprzedniej rundzie pauzował dwa mecze za uderzenie Patryka Rachwała. W sobotę Cantoro potraktował "z główki" Artura Andruszczaka. Tylko słabemu wzrokowi sędziego Siejewicza Mauro zawdzięcza to, że pozostał na boisku do końca meczu. Gdyby arbitrzy mogli korzystać z powtórek na wideo, Cantoro na pewno otrzymałby czerwoną kartkę. Koledzy z Wisły muszą wytłumaczyć Argentyńczykowi, że takimi głupimi gestami może osłabić zespół. Kibice Wisły Kraków Wywieszenie transparentów z "relacjami" z chuligańskich potyczek, źle świadczy o kibicach Wisły Kraków. Jest jeszcze gorzej, gdy mimo próśb spikera o ich ściągnięcie, reagują wyzwiskami typu "Taki ch...". Przerwanie meczu większość kibiców przyjęła z dezaprobatą wyrażoną w kierunku sektora, na którym zawisły transparenty. "Tyle czekania na ligę, a przez takich mecz przerywają" - podsumował jeden z kibiców. Ma rację, gdyż "relacje" z chuligańskich potyczek, nie powinny mieć miejsca na stadionie, który przecież ma stać się niebawem miejscem, gdzie zjawią się całe rodziny... Konrad Gołoś (Polonia Warszawa) Miał być siłą napędową Polonii, a na razie zaliczył falstart. Konrad Gołoś nie zaliczy występu w Grodzisku do udanych. Porażka 0:5 to oczywiście nie jego wina, ale to od niego oczekiwano poukładania gry w środku pola. Tym czasem w tej formacji "Czarnych Koszul" panował chaos i nieporządek. Osiem celnych podań na 90 minut gry, to zdecydowanie za mało, dla kogoś kto jest nadzieją kibiców z Konwiktorskiej. Taki kubeł zimnej wody, powinien dobrze zrobić Gołosiowi, którego karierze przyglądamy się od dawna.