Coraz ciekawiej robi się również w dole tabeli, gdzie Świt Nowy Dwór pod wodzą nowego trenera włączył się do walki o utrzymanie. Pierwszoligowe zespoły wciąż imponują wysoką skutecznością, nic więc dziwnego, że nie brakowało nam kandydatów do wyróżnień. ASY: Piotr Reiss (Lech Poznań) Zdecydowanie największy "As" kolejki. Kapitan Lecha był pierwszoplanową postacią swojego zespołu, który w Grodzisku strzelił cztery gole i zainkasował trzy punkty. Reiss nie tylko sam wpisał się na listę strzelców, ale umiejętnie kierował grą kolegów, notując asysty przy trafieniach Lasockiego i Kaczorowskiego. Również samobójczy gol Liberdy był zasługą ulubieńca poznańskich kibiców. Jeśli Reiss utrzyma taką formę, Lech szybko zapewni sobie spokojny byt w ekstraklasie. Tomasz Frankowski (Wisła Kraków) Popularny "Franek" po raz drugi z rzędu gości na naszej liście, bo po raz drugi z rzędu był bohaterem swojej drużyny. Przed tygodniem napastnik, który ostatnio częściej siedzi na ławce rezerwowych niż występuje na murawie, zdobył wyrównującego gola w meczu z Amicą, a tym razem uratował punkt w pojedynku z płocką Wisłą. Jeśli defensywa "Białej Gwiazdy" nadal ma się spisywać tak jak w sobotę, to "Franek" powinien chyba wrócić na stałe do pierwszego składu. Janusz Wójcik (trener Świtu) Piłkarze, trenerzy czy też działacze klubu z Nowego Dworu Mazowieckiego do tej pory przeważnie gościli wśród Cieniasów, pora więc na wyróżnienie. Tak naprawdę nie wiadomo kogo dokładnie wyróżnić za zwycięstwo nad Odrą Wodzisław. Zawodników (wywalczyli zwycięstwo na murawie), byłego trenera Władysława Stachurskiego (przecież to on przygotował zespół do rundy wiosennej), nowego szkoleniowca Janusza Wójcika (udany debiut w roli trenera) czy też prezesa Wojciecha Szymańskiego (stał za niespodziewaną roszadą). Ostatecznie zdecydowaliśmy się przyznać Asa Wójcikowi. Były selekcjoner tak dobrze zmotywował (jak przystało na "wielkiego motywatora") swoich nowych piłkarzy i tak ich zaszantażował (zwycięstwo było warunkiem jego pozostania w klubie), że nie mieli innego wyjścia i... wygrali. Ireneusz Jeleń (Wisła Płock) 21-letni napastnik "Nafciarzy" imponuje wiosną skutecznością. W trzech ostatnich spotkaniach strzelił 5 bramek i nie ma dla niego znaczenia czy rywalem płockiej drużyny jest Górnik Polkowice, czy jak to było w sobotę broniąca tytułu krakowska Wisła. Przed tygodniem Jeleń trafił na listę "Asów" za dwa gole strzelone beniaminkowi w Polkowicach, teraz popularny "Jelonek" dwukrotnie pokonał bramkarza mistrzów Polski, Radosława Majdana. Najwyższa pora by jego umiejętności poważnie pod lupę wziął sztab selekcjonera reprezentacji... Jan Woś (Odra Wodzisław) Pomocnik Odry Wodzisław bramki nie strzelił, a jego zespół przegrał. Za co więc trafił do Asów? Za formę fizyczną i ambicję. W pierwszej połowie meczu w Nowym Dworze Woś ruszył do wychodzącej na aut piłki. Nie udało mu się jej dogonić, co gorsza jednak rozpędzony piłkarze nie zdążył wyhamować przed bandami reklamowymi. Woś nie stracił jednak zimnej krwi i skokiem na głowę, niczym wytrenowany komandos poradził sobie z przeszkodą wzbudzając niekłamany aplauz na widowni. Czego, jak czego, ale sprawności fizycznej może Wosiowi pozazdrościć wielu, nie tylko polskich piłkarzy. CIENIASY: Groclin Dyskobolia Dwie porażki z rzędu w polskiej ekstraklasie nigdy nie przynoszą chwały, ale klęski poniesione w Warszawie z Polonią i u siebie z Lechem to już wstyd. Obserwując derby Wielkopolski (4:2 dla Lecha) można było odnieść wrażenie, iż piłkarze z Grodziska Wielkopolskiego po prostu przeszli obok gry i to jest najgorsze. Z niecierpliwością czekamy już na kolejne występy piłkarzy, którzy jeszcze kilka miesięcy temu ciągle gościli na pierwszym stronach gazet sportowych. Ciekawe kto ich kupi teraz... Defensywa Wisły Kraków Pochwaliliśmy Tomasza Frankowskiego za uratowanie punktu dla "Białej Gwiazdy" w Płocku, ale musimy zganić obronę krakowian za beztroski występ w sobotnie popołudnie. Fakt, iż formacja defensywna mistrzów Polski była nieco przebudowana, nie usprawiedliwia łatwości z jaką gospodarze stwarzali sobie świetne sytuacje pod bramką Radosława Majdana. Również sam golkiper nie stanowił praktycznie żadnej przeszkody dla piłkarzy z Płocka. W najbliższą sobotę do Krakowa przyjeżdża Legia i w tym meczu lepiej nie tracić tylu goli i desperacko odrabiać strat. Charakter może już nie wystarczyć... Sędzia Zbigniew Marczyk Trudno podejrzewać sędziego Marczyka o antypatię w stosunku do krakowskiej Wisły jest z pewnością nadużyciem. Tym niemniej, chyba nie przez przypadek jeszcze przed meczem na Marczyka anonimowo skarżył się jeden z piłkarzy "Białej Gwiazdy". I chyba miał rację. W polu karnym faulowany Frankowski, ściągany za koszulkę Jop, piłka odbita ręką, a gwizdek arbitra milczał. Gdyby takie błędy przytrafiły się w meczu drużyn środka tabeli, mogłyby zostać pominięte. Jest jednak inaczej, gdy ważą się losy mistrzowskiego tytułu... Działacze Świtu Nowy Dwór W Świcie pojawił nowy trener, co poskutkowało drugą wygraną przed własną publicznością. Za piłkarzami nie nadążyli jednak działacze. Co prawda, w przerwie zimowej na stadionie Świtu pojawiło się oświetlenie, ale nawet tym bardziej nie wypada, żeby pierwszoligowe boisko było w takim stanie, jak podczas sobotniego meczu gospodarzy z Odrą. Słowa "murawa" na pewno nie da się użyć w kontekście tego, co tworzyło nawierzchnię boiska. Bliższe prawdy byłoby: "piasek z pojawiającymi się od czasu do czasu kępami trawy". Po prostu nie wypada tak w ekstraklasie... Marcin Bęben (Odra Wodzisław) Bramkarz Odry Wodzisław nie zaliczy do udanych spotkania w Nowym Dworze. Po pierwszej, dobrej połowie, w drugiej przyjezdni zapomnieli jak się gra w piłkę, a Bęben - jak się broni. O ile nie można mieć większych uwag przy pierwszym trafieniu Rasica, to przy dwóch kolejnych golach bramkarz Odry wykazał się zadziwiającą biernością. Młody golkiper w kolejnych spotkaniach musi poprawić swoją dyspozycję. Cytat kolejki: "Strzelałem w kierunku pierwszego słupka, ale jak uderzasz piłkę, to tak naprawdę nie wiesz, gdzie poleci" - Napastnik Świtu, Branko Rasić pytany, czy celował w "okienko".