My również nie mieliśmy problemów z wyborem do naszego zestawienia podsumowującego miniony weekend. Na liście Asów zwraca uwagę solidna reprezentacja beniaminków. ASY Duet Rocki - Mila (Dyskobolia) Piotr Rocki i Sebastian Mila byli głównymi autorami efektownego sukcesu Groclinu na Bukowej. Ta dwójka ofensywnych piłkarzy kapitalnie się ze sobą rozumiała i po ich akcjach było najwięcej zamieszania w defensywie katowickiej drużyny. Obaj wyśmienicie wykładali piłki swoim partnerom, obaj strzelili również piękne bramki. Mila precyzyjnym strzałem lewą nogą sprzątnął pajęczynę w okienku bramki Tkocza, natomiast Rocki po kolejnej świetnej indywidualnej akcji udokumentował swoją dobrą grę zdobyciem gola. Przy takiej formie Rockiego nie ma się co dziwić, że na ławce rezerwowych Groclinu usiedli kadrowicze Zając i Niedzielan ... Grzegorz Skwara (Górnik Łęczna) Były napastnik Rakowa Częstochowa i Ceramiki Opoczno w znakomitym stylu powrócił na pierwszoligowe boiska. W meczu z silną Wisłą Płock Skwara zastąpił w 38. minucie kontuzjowanego obrońcę Marcina Bogusia i był to strzał w dziesiątkę trenera Jacka Zielińskiego. 169 cm wzrostu Skwary nie przeszkodziło mu strzelić jeszcze przed przerwą bramkę głową, a w końcówce spotkania znakomicie wyłożył piłkę Kłosińskiemu, który przypieczętował zwycięstwo beniaminka w premierowym meczu w ekstraklasie. Mirosław Szymkowiak (Wisła Kraków) Trudno o bardziej udany początek sezonu niż to miało miejsce w przypadku pomocnika krakowskiej Wisły w Polkowicach. Piękny gol z wolnego i otwierająca drogę do bramki asysta przy golu Dubickiego to znak dla Pawła Janasa, że jego pomysł z powierzeniem "Szymkowi" funkcji lidera naszej kadry nie jest najgorszy. Świt Nowy Dwór Maz. Brawa dla całej jedenastki oraz sztabu szkoleniowego. Drużyna na prędce sklecona pojechała do Łodzi i przywiozła punkt. Fakt, iż Widzew jest w nie najlepszej sytuacji, ale mecz zaczął dobrze i jeszcze na 10 minut przed końcem wygrywał 2:0. Beniaminek w tej sytuacji nie ma prawa się podnieść, a jednak piłkarze Świtu zaprzeczyli tej regule i za sprawą Mierzejewskiego i Unierzyskiego doprowadzili do wyrównania - brawo! Tomasz Sokołowski (Legia Warszawa) Sokołowski już nie raz dał się poznać jako strzelec pięknych goli z dystansu. Na inaugurację ekstraklasy było podobnie - pomocnik Legii wiele nie namyślając się uderzył z woleja z 17 m i Bęben mógł tylko wyciągać piłkę z siatki. Jak się później okazało, ten gol dał Legii ciężko wywalczony punkt na gorącym terenie w Wodzisławiu. Uroda i znaczenie gola poskutkowało obecnością wśród Asów. CIENIASY Andrzej Kobylański (Wisła Płock) W przeciwieństwie do Pawła Kryszałowicza, Andrzej Kobylański nie zaliczy powrotu na polskie boiska do udanych. Jego występ w Łęcznej trwał raptem 33. minuty i zakończył się odesłaniem do szatni z czerwoną kartką. W efekcie grający prawie godzinę w osłabieniu Nafciarze zostali bezlitośnie wypunktowani przez beniaminka. Kobylański najpierw brzydko sfaulował Pastuszkę za co dostał żółtą kratkę, a następnie na środku boisku pomógł sobie ręką przy przyjmowaniu piłki. Sędzia Zdunek skarcił gorącą głowę Kobiego drugą żółtą kartką, a my skarcimy tego doświadczonego piłkarza pozycją numer jeden na liście cieniasów. Widzew Łódź OK, klub z ulicy Piłsudskiego przeżywa ogromne kłopoty. Były nawet wątpliwości, co do przyznania mu licencji, ale na Boga nie można tracić w końcówce inauguracyjnego meczu dwubramkowej przewagi. Nie można, tym bardziej, iż na przeciw był zespół Świtu, który kilka dni temu dowiedział się, że będzie grał w ekstraklasie! Tomasz Moskal (Górnik Polkowice) Najlepszy strzelec drużyny na drugoligowym froncie w zeszłym sezonie, tym razem dał plamę. W 88. minucie meczu z Wisłą przy stanie 0:2 Moskal wykonywał rzut karny, który mógł dać beniaminkowi kontaktowego gola i zawsze jakieś tam nadzieje na wyrównanie spotkania. Napastnik Górnika uderzył jednak tak lekko i w taki sygnalizowany sposób, że Piekutowski nie miał problemów ze złapaniem futbolówki. Wiemy doskonale, że nie takim napastnikom zdarzały się pudła z jedenastek, ale napastnik powinien do takiej próby przynajmniej lepiej się przyłożyć i stąd ten cienias. Defensywa Dospelu Katowice Edward Lorens przyznał po meczu z Groclinem, że nawet w najczarniejszym snach nie wyobrażał sobie takiego przebiegu spotkania. Defensywa katowickiego zespołu z utalentowanym Kowalczykiem i doświadczonym Adżemem wydawała się trudną przeszkodą, tymczasem piłkarze Groclinu wchodzili w nią jak w masło, co kilka minut stwarzając sobie niemal stuprocentowe okazje bramkowe. To że do siatki Jarosława Tkocza wpadły tylko cztery piłki jest zasługą postawy bramkarza z Bukowej i nieporadności strzeleckiej Grzegorza Rasiaka, który sam w pierwszej połowie powinien zdobyć hat-trick. Oby wnioski z tej surowej lekcji zostały szybko wyciągnięte, bo taka gra nawet z macedońską Cementarnicą może skończyć się kolejną kompromitacją. Marek Jóźwiak (Legia Warszawa) Wprawdzie to nie Jóźwiak, a Saganowski został usunięty z boiska za niesportowe zachowanie, ale to obrońca Legii naszym zdaniem bardziej zasłużył na naganę. Jóźwiak łokciem zdzielił Jankowskiego i powinien zostać usunięty z murawy, ale arbiter główny ani jego asystent nie widzieli zajścia. Coż, tym razem się upiekło...