Na kolejkę przed końcem podopieczni Rafaela Beniteza tracą do swojego lokalnego rywala, Evertonu, sześć punktów i tej różnicy nie sposób już zniwelować. Oznacza to, że w eliminacjach przyszłej edycji Ligi Mistrzów wystąpią popularni "The Toffies". Jerzy Dudek - Djimi Traore, Sami Hyypia, Steve Finnan, Jamie Carragher - Steven Gerrard, John Arne Riise, Dietmar Hamann, Luis Garcia, Xabi Alonso - Milan Baros - taki skład "The Reds" desygnował do gry z Arsenalem trener Benitez i według jego wcześniejszych zapewnień, taką "jedenastkę" Liverpoolu zobaczymy 25 maja przeciwko Milanowi w finale Ligi Mistrzów, który zostanie rozegrany w Stambule. Próba generalna wypadła kiepsko, zwłaszcza w pierwszej połowie, kiedy to Dudek miał sporo pracy. Chociaż w 22. minucie kapitalnie interweniował po uderzeniu Laurena, to jednak trzy minuty później musiał skapitulować po precyzyjnym strzale z rzutu wolnego Roberta Piresa. Francuz po kolejnych czterech minutach zagrał do wchodzącego w pole karne Jose Antonio Reyesa, a Hiszpan założył "siatkę" polskiemu bramkarzowi i było już 2:0. "The Reds" zdecydowanie lepiej zagrali po przerwie, kiedy na boisku pojawili się Cisse oraz Kewell (w miejsce Barosa i Riise). Kontaktowy gol Gerrarda w 51. minucie na niewiele się jednak zdał, bowiem w doliczonym czasie gry zwycięstwo Arsenalu przypieczętował Francisco Fabregas. 18-letni Hiszpan wykorzystał znakomite podanie Dennisa Bergkampa i strzałem przy słupku pogrążył zespół z Anfield Road. Po tym zwycięstwie "Kanonierzy" praktycznie zapewnili już sobie wicemistrzostwo Anglii. Podopieczni Arsena Wengera mają sześć "oczek" przewagi nad Manchesterem United i w dwóch ostatnich spotkaniach (w tym zaległy z Evertonem) potrzebują tylko jednego punktu, aby przyszłą edycję LM rozpocząć od fazy grupowej. <A href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/ang/prle?id=7925&nr=37">Zobacz wyniki 37. kolejki angielskiej Premier League</a> oraz <a href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/ang/prle/tabela">tabelę</a>