Niewiele brakowało, aby mecz w ogóle nie doszedł do skutku z powodu awarii oświetlenia. Gospodarze poradzili sobie jednak z tym problemem. Spotkanie rozpoczęło się z 15-minutowym opóźnieniem. W pierwszej połowie lepiej radzili sobie piłkarze Plymouth, ale dobrze w bramce "Świętych" spisywał się Białkowski. Kiedy wydawało się, że pierwsza część meczu zakończy się bezbramkowym remisem Nick Chadwick oddał strzał z dystansu. Polski bramkarz mimo wysiłku nie zdołał obronić precyzyjnego uderzenia. Po zmianie stron podopieczni George'a Burleya rzucili się do odrabiania strat. Ich wysiłki przyniosły skutek w 70. minucie, kiedy do wyrównania doprowadził Andrew Surman. Jednak ostatnie słowo należało do gospodarzy. W 84. minucie Białkowski został pokonany po raz drugi. Rzut karny na bramkę zamienił Paul Wotton. Sędzia podyktował "jedenastkę" za zagranie ręką w polu karnym Clausa Lundekvama. Decyzję arbitra skrytykował Burley. - Uważam, że mało kto wie dlaczego sędzia podyktował rzut karny. Moim zdaniem była to błędna decyzja, która zaważyła na końcowym wyniku - powiedział menedżer "Świętych". W kadrze Southampton na to spotkanie zabrakło Kamila Kosowskiego, który wznowił treningi po wyleczeniu kontuzji.