Świadkowie zdarzenia, cytowani przez "Jornal de Noticias", mówili, że Brazylijczyk jadąc w sobotę nad ranem w okolicach Bragi stracił kontrolę nad swoim sportowym samochodem, który uderzył w ścianę i stanął w ogniu. "Myślałem, że zginął. Mój brat wyciągnął go z auta i próbowaliśmy zgasić płomienie, zanim cały samochód spłonął" - powiedział gazecie jeden ze świadków. Auto było dwumiejscowe, ale znajdowało się w nim troje osób - Brazylijka i jeszcze jeden mężczyzna, podała miejscowa policja. "Troje osób zostało zwolnionych ze szpitala pod koniec sobotniego poranka. Odnieśli tylko drobne i powierzchowne obrażenia. Najwięcej uwagi wymagała młoda kobieta" - stwierdził rzecznik szpitala w Bradze. Według policji wszyscy uczestnicy wypadku przed nim bawili się w nocnym klubie. 22-letni Anderson, który obecnie leczy kontuzję kolana, zanim w 2007 roku został piłkarzem Manchesteru United, dwa lata grał w Portugalii.