Mecz od początku nie układał się po myśli ekipy z Santiago Bernabeu. Gospodarze natomiast podeszli do tego spotkania wyjątkowo zmobilizowani i z jednym celem - ograć faworyta. Od pierwszego gwizdka sędziego zawodnicy Almerii ruszyli do szturmu na bramkę strzeżoną przez Ikera Casillasa (Jerzy Dudek oglądał spotkanie z ławki rezerwowych). Ich wysiłki przyniosły efekt już w 16. minucie. Po sprytnym rozegraniu rzutu wolnego w polu karnym Realu powstało nie lada zamieszanie. Piłka trafił pod nogi Juanito, który bez namysłu mocno strzelił. Casillas rozpaczliwą interwencją wybił piłkę, ale według arbitra futbolówka przekroczyła już linię bramkową. Powtórki telewizyjne nie rozwiały wątpliwości, ale raczej sędzia nie popełnił błędu. Stracony gol nie podziałał orzeźwiającą na gości. Ich gra nadal pozostawiała wiele do życzenia. Niesieni głośnym dopingiem gospodarze imponowali ambicją i zaangażowaniem. Druga połowa rozpoczęła się koszmarnie dla Realu. Tuż po wznowieniu gry Fabio Cannavaro powalił w polu karnym Alvaro Negredo i sędzia wskazał na "wapno". Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem zmusił Casillasa do kapitulacji. Schuster próbował zmienić obraz gry dokonując zmian, ale dopiero ostatnie 20 minut spotkania to przewaga gości. "Królewscy" stworzyli sobie kilka dogodnych okazji. Napastnicy Realu nie potrafili ich jednak zamienić na bramki i trzecia porażka w sezonie obrońcy mistrzowskiego tytułu stała się faktem.