Jak powiedział w środę prokurator Jerzy Kasiura z prowadzącej śledztwo Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu, Eugeniuszowi K. postawiono zarzuty udaremnienia egzekucji długów prowadzonej przeciwko klubowi piłkarskiemu GKS Katowice i wyrządzenia szkody w majątku PZPN. "W przypadku GKS chodzi o kwotę blisko 10,5 mln zł z tytułu praw medialnych, reklamowych i transferowych. Pieniądze przekazywane były na konta nieznane komornikowi, a straty z tego tytułu poniosło 68 wierzycieli" - mówił Kasiura. Zdaniem prokuratury, za pośrednictwem PZPN do zadłużonego GKS Katowice powinny trafić m.in. pieniądze pochodzące z transmisji imprez sportowych, reklam i transferów. Tymczasem Eugeniusz K. dowolnie wybierał wierzycieli, na których konta wpłacane były pieniądze. Dlatego, zamiast na konto GKS i dalej według zasądzonych procedur, z PZPN trafiały one bezpośrednio na konta wybranych wierzycieli klubu. Prokurator dodał, że Eugeniusz K. działał wspólnie i w porozumieniu z byłym prezesem GKS Katowice Piotrem D. Jednocześnie w związku z działaniem Eugeniusza K. na straty został narażony PZPN, ponieważ kiedy GKS nie był w stanie spłacić zadłużenia, pieniądze ściągane były z konta związku. Urząd skarbowy zajął na koncie PZPN ok. 1,8 mln zł. Akt oskarżenia został skierowany do sądu w Katowicach. W śledztwie dotyczącym niegospodarności w PZPN zarzuty postawiono w sumie ośmiu osobom m.in. byłemu prezesowi związku Michałowi Listkiewiczowi, sekretarzowi generalnemu Zdzisławowi K. oraz działaczom Widzewa Łódź.