Jeszcze nie jestem w formie, w jakiej chciałbym być, ale jestem na dobrej drodze. Kontuzja, która wykluczyła mnie z gry na miesiąc, na pewno mi nie pomogła. Teraz jednak czuję się znakomicie - powiedział Adriano. - Popełniłem w swoim życiu za dużo błędów jak na profesjonalnego piłkarza. Ja nie żyłem tak, jak powinienem. Jeszcze przed rokiem nie chciałem już grać w piłkę. Po śmierci mojego ojca załamałem się. Już nie byłem tym Adriano, którego wszyscy pamiętali. Poddałem się. Załamałem się wszystkim, co mnie spotkało. Sytuacja pogarszała się z dnia na dzień - wspomina Brazylijczyk. - Zostawałem na dyskotece do 4 a nawet 5 rano, a potem nie jechałem na poranny trening. Teraz zapewniam, nie mam już ochoty na tańce . Nie powiem, że nigdy się tam nie wybiorę. Po jakimś meczu z przyjaciółmi może na chwilę, ale na pewno nie do białego rana. Teraz jestem 100 procentowym profesjonalistą - zakończył.