Guzman ostatnich kilka tygodni swojego życia spędził w szpitalu. Lekarze jednak nie zdołali go uratować... 25-latek był zawodnikiem drugoligowego zespołu University of Trinidad. To pierwszy śmiertelny przypadek koronawirusa wśród piłkarzy w Boliwii. Zgon Guzmana - męża i ojca dwójki dzieci - to kolejny akt wielkiej rodzinnej tragedii. Wcześniej - jak donosi "The Sun" - w wyniku COVID-19 zmarł także jego ojciec Belizario Roman - były prezes University of Trinidad - oraz wujek Luis Carmelo Roman - trener ekipy Deportivo Perejique. Boliwijska federacja złożyła kondolencje rodzinie 25-latka.