Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Cracovia - Lech Poznań! Gola na wagę trzech punktów zdobył w 28. minucie Mateusz Klich. Pomocnik "Pasów" zdecydował się na strzał z 25 metrów. Piłka odbiła się od nogi Marcina Kikuta i wpadła za kołnierz Krzysztofa Kotorowskiego. Dzięki tej wygranej odżyły nadzieje "Pasów" na utrzymanie w gronie najlepszych. Cracovia wprawdzie nadal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, ale traci do będącej na 15. miejscu Arki Gdynia pięć punktów. Do bezpiecznej lokaty, gwarantującej utrzymanie, podopiecznym Jurija Szatałowa brakuje sześciu "oczek". Lech mocno skomplikował sobie sytuację w kontekście walki o obronę mistrzowskiego tytułu. "Kolejorz" ma już 11 pkt straty do prowadzącej w tabeli Wisły Kraków. Oba zespoły przystąpiły do niedzielnego pojedynku osłabione. Trener Szatałow nie mógł skorzystać z kontuzjowanych Vule Trivunovica i Łukasza Mierzejewskiego. Większe problemy kadrowe miał szkoleniowiec gości Jose Maria Bakero. Choroba wykluczyła z gry Jacka Kiełba, Siergieja Kriwca i Jakuba Wilka. Z kontuzją nadal zmaga się Grzegorz Wojtkowiak. Nie w pełni sił był także Tomasz Bandrowski. Pierwszy kwadrans należał do gości. W tym czasie "Kolejorz" mógł strzelić przynajmniej dwa gole, ale znakomicie w bramce "Pasów" spisywał się Wojciech Kaczmarek. Golkiper Cracovii potwierdził, że jest mocnym punktem zespołu. Kaczmarek wyszedł obronną ręką w 12. minucie, kiedy to z trudem obronił strzał głową Artjomsa Rudnevsa, a chwilę później poradził sobie z groźnym uderzeniem Semira Stilica. Później gra się wyrównała. Gospodarze coraz śmielej atakowali bramkę strzeżoną przez Kotorowskiego. Zwłaszcza mogły się podobać poczynania na prawym skrzydle Visnakovsa. W 28. minucie kibice "Pasów" oszaleli z radości za sprawą Klicha, który dał prowadzenie gospodarzom. Poznaniacy przez dłuższy czas nie mogli odzyskać właściwego rytmu. Dopiero w końcówce pierwszej połowy Lech miał okazję do wyrównania. Koszmarny kiks Andraza Struny przed własną bramką omal nie zakończył się dla "Pasów" fatalnie. Z prezentu nie skorzystał jednak były gracz Cracovii Bartosz Ślusarski, który trafił w słupek. Po zmianie stron gospodarze nastawili się na obronę korzystnego rezultatu. Lech miał optyczną przewagę, ale niewiele z tego wynikało. Zawodnicy Bakero mieli ogromne kłopoty z przebiciem się przez skomasowaną defensywę rywala. Krakowanie czekali na okazję do kontrataku. W 57. minucie powinno być 2-0. Kotorowski odbił piłkę po mocnym strzale Visnakovsa. Dobijał Klich, ale z 6 metrów trafił prosto w bramkarza Lecha. W 71. minucie wyśmienitą okazję do wyrównania zmarnował Rudnevs. Łotysz z kilku metrów nie był w stanie pokonać Kaczmarka. W ostatnich minutach nie popisał się także Ślusarski i sensacja stała się faktem. Po meczu powiedzieli: Jose Bakero (trener Lecha): "Jestem bardzo zawiedziony wynikiem spotkania. Przyjechaliśmy tutaj, aby zdobyć trzy punkty. W drugiej połowie Cracovia praktycznie nie wychodziła ze swojej połowy. Mieliśmy okazje do zdobycia gola, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. - Cracovia niczym nas dziś nie zaskoczyła, miała dużo szczęścia. Trzeba jednak przyznać, że na pewno krakowscy zawodnicy zagrali na 100 procent swoich możliwości. Uważam, że Cracovia nie wygrała zasłużenie". Jurij Szatałow (trener Cracovii): "Po ciekawym meczu, z trudnym przeciwnikiem, udało nam się odnieść zwycięstwo. Po takim spotkaniu, jak ten, bardzo rośnie morale drużyny. Mam nadzieje, że nasza gra z każdym kolejnym meczem będzie wyglądać jeszcze lepiej. Zgadzam się z opinią, że dziś szczęście było przy nas, ale w życiu trzeba czasem go mieć. Nie chcę komentować słów, że wygraliśmy niezasłużenie". Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Cracovia - Lech Poznań 1-0 (1-0) Bramka: 1-0 Klich (28.). Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 11˙500. Cracovia: Wojciech Kaczmarek - Andraz Struna, Łukasz Nawotczyński, Milos Kosanovic, Hesdey Suart - Aleksejs Visnakovs (90. Alexandru Suvorov), Mateusz Klich (89. Vladimir Boljevic), Mateusz Bartczak, Arkadiusz Radomski, Saidi Ntibazonkiza - Bartłomiej Dudzic (81. Pavol Masaryk). Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski - Marcin Kikut, Bartosz Bosacki, Manuel Arboleda, Seweryn Gancarczyk (65. Luis Henriquez) - Dimitrije Injac (79. Mateusz Możdżeń), Semir Stilic, Rafał Murawski - Vojo Ubiparip (65. Ivan Djurdjevic), Artjoms Rudnevs, Bartosz Ślusarski.