Cypryjski działacz piłkarski, Spyros Marangos wymienia nawet konkretną kwotę. "Spiegel-Online" cytuje byłego skarbnika federacji Cypru: "Pełna suma, jeśli mam być dokładny, wynosi 11 150 000 euro". Dodajmy "pełna suma" łapówki! Mamy do czynienia z wariatem, czy na dniach Cypryjczyk przedstawi konkretne dowody?! W poniedziałkowy wieczór zrobiłem prasówkę. Magazyn "Kicker" donosi: "Zarzuty korupcyjne - albo dowody albo pozew - UEFA stawia 48-godzinne ultimatum". Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze: "UEFA dała cypryjskiemu działaczowi ultimatum". "Spiegel-Online" zaznacza: "Zarzuty korupcyjne - UEFA chce dowodów". Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" - który w sobotnim wydaniu - ujawnił całą sprawę tytułuje tekst: "Drażliwe ultimatum". Thomas Kistner, który pierwszy w Europie, napisał o zarzutach Syprosa Marangosa, podkreśla: "Marangos nie chciał swoich dowodów powierzyć poczcie, ponieważ zeznania świadków dotyczą najważniejszych działaczy, w szczególności z południa i wschodu Europy". Marangos w "Kickerze" przekonuje, że głosowanie 18 kwietnia 2007 roku w Cardiff nad kandydaturami organizatorów finałów EURO zostało zmanipulowane. Cypryjczyk mówi: "Polska i Ukraina otrzymały 8 głosów, podczas gdy Włochy 4. To było jawne oszustwo". Na razie reakcje z polskiej oraz ukraińskiej strony są zdecydowane. Głos zabrał nawet wicepremier Ukrainy, Borys Kołesnikow, który oświadczył: "Te doniesienia pojawiają się od trzech lat. Gdyby w jakimkolwiek stopniu potwierdziły się, nie mielibyśmy finałów EURO". Ba, ale teraz są tylko dwa rozwiązania - jak zapewnia nas osoba bliska Michelowi Platiniemu: albo Marangos zostanie pozwany - za rzucanie bezpodstawnych oskarżeń albo sprawa zostanie wyjaśniona od A do Z, a w przypadku potwierdzenia się zarzutów, sankcja będzie nadzwyczajna. Magazyn "Kicker" cytuje rzecznika prasowego polskiego ministerstwa sportu, Jakuba Kwiatkowiego. Młody człowiek mówi: "To oszczerstwo, które nie zasługuje na to, aby o nim dyskutować". To dlaczego poważne media rozpisują się o tym w takim stopniu. Dlaczego UEFA postawiła 48-godzinne ultimatum? Ktoś pojedzie do Tworek. Czy będzie to Marangos?! Tak 18.04.2007 roku głosowali członkowie Komitetu Wykonawczego UEFA: Za Polską i Ukrainą: Geoffrey Thompson (Anglia) Angel Maria Vilar Llona (Hiszpania) Mathieu Sprenger (Holandia) Wiaczesław Kołoskow (Rosja) Gilberto Madail (Portugalia) Mircea Sandu (Rumunia) Senes Erzik (Turcja) Marius Lefkaritis (Cypr) Za Włochami: Michel Platini (Francja) Gerhard Mayer-Vorfelder (Niemcy) Per Ravn Omdal (Norwegia) Joseph Mifsud (Malta) Nie padł ani jeden głos za kandydaturą Chorwacji i Węgier. Według najnowszych informacji - głosowanie było niejawne - Lefkaritis mógł głosować za Włochami, a Mifsud jednak za Polską i Ukrainą. Dzień po głosowaniu napisałem w "Przeglądzie Sportowym" - wspólnie z Antonim Bugajskim oraz korespondentem z Paryża, Tadeuszem Fogielem: "Platini w Cardiff nie powiedział ani jednego konkretnego zdania. Francuski dziennik "L'Equipe" donosił: "Po kolacji we wtorek miał markotną minę i wyraził nadzieję, że będzie to dobry wybór dla futbolu". W środę tylko ogłosił triumf Polski z Ukrainą. Nie ma dwóch zdań - Platini nie panuje nad Komitetem Wykonawczym UEFA. Musi ułożyć sobie stosunki z najważniejszym ciałem UEFA". <a href="http://romankolton.blog.interia.pl/?id=1968094">Dyskutuj o artykule z Romanem Kołtoniem!</a>