De la Red zemdlał na boisku podczas meczu Pucharu Króla z Realem Union. Przez wiele miesięcy przechodził dokładne badania, które miały wykluczyć u piłkarza ukryte wady układu krążenia i inne dolegliwości, które mogły być przyczyną omdlenia. Wydawało się, że będzie mógł powrócić do futbolu, jednak ostatnio coraz częściej mówi się o konieczności zakończenia przez pomocnika tak dobrze zapowiadającej się kariery. - Wspominając to, co mi się przydarzyło w Irun, wiem, że mam szczęście, że w ogóle tu z wami jestem - wyznaje De la Red. 24-letni wychowanek Realu Madryt jest bardzo przejęty śmiercią kapitana Espanyolu. - Teraz trzeba skoncentrować się na pomocy rodzinie zmarłego - podkreślił De la Red. - Jest mi potwornie przykro z powodu tego, co się stało. Wszyscy musimy być teraz z Espanyolem. Trzeba wypracować jakiś sposób, żeby takie rzeczy się znów nie zdarzały - zaapelował Hiszpan.