Manchester City nie poniósł ani jednej porażki w tym sezonie, a tylko jedno spotkanie zakończyło się remisem. Wtorkowe zwycięstwo w starciu z Feyenoordem w 5. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów było już 18. wygraną "The Citizens". Mimo tego menedżer klubu Pep Guardiola nie był zadowolony po ostatnim spotkaniu. Jego piłkarze bardzo długo męczyli się z holenderskim rywalem i dopiero w 88. minucie zdołali umieścić piłkę w siatce. Mecz zakończył się zwycięstwem 1-0, ale Hiszpan miał dużo zastrzeżeń. Podejście menedżera rozumie Yaya Toure. Iworyjski pomocnik rzadko gra, ale w meczu przeciwko Feyenoordowi wystąpił w podstawowym składzie. Po meczu 34-latek domagał się od swoich kolegów większego zaangażowania. - Czasami jesteś leniwy, taka jest ludzka natura. Jeśli masz przeświadczenie, że jesteś najlepszy, to zaczynasz robić się arogancki. Feyenoord odwalił kawał dobrej roboty i umiejętnie nas powstrzymywali. Pod koniec meczu nasz menedżer nie był zadowolony. My musimy grać lepiej, nie możemy być leniuchami - stwierdził Yaya Toure. - Martwią mnie takie mecze. Czasami, kiedy menedżer dokonuje zmian, tracimy czujność i dekoncentrujemy się. Tracimy piłki i marnujemy idealne okazje. O tym mówił nam Guardiola. Muszę być nastawiony pozytywnie. Jesteśmy w dobrej formie, ale jeśli spojrzysz na Juventus, Real czy Barcelonę, to rozumiesz, że musisz być mocniejszy i lepszy. Statystyki nie grają - dodał pomocnik Manchesteru City. Po wygranej z Feyenoordem Manchester City zapewnił sobie awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów z pierwszego miejsca w grupie F. O drugą pozycję walczą Szachtar Donieck (9 pkt) i Napoli (6 pkt). "The Citizens" są również liderami w Premier League z dorobkiem 34 punktów. Drugi Manchester United ma osiem punktów mniej. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy F Ligi Mistrzów DM