- To nic oryginalnego, tak się często robi z nowymi piłkarzami - twierdzi trener Lecha Jacek Zieliński. Na razie Wichniarek jest jedynym nowym ogniwem w składzie mistrza Polski, ale bardzo ważnym - to jedyny napastnik w ekipie Zielińskiego. Z zespołem trenuje dopiero od trzech tygodni, ale już tydzień temu w Baku było widać, że znakomicie rozumie się na boisku z głównym reżyserem gry Lecha - Semirem Stiliciem. Być może dzieje się tak dzięki oglądaniu przez Wichniarka relacji z wiosennych spotkań Lecha - przypomnijmy, że wtedy poznaniacy nie przegrali ani razu. - To była nasza wspólna inicjatywa. Daliśmy mu płytki z tych meczów, gdzie coś się działo. To inteligentny i doświadczony chłopak, takie coś na pewno mu pomoże - mówi Zieliński. Sam Wichniarek przyznaje zresztą, że dzięki nim lepiej rozumie grę drużyny, a szczególnie pomocników. Wkrótce Wichniarek będzie musiał konkurować o miejsce w ataku z Joelem Tshibambą i Artiomsem Rudnevsem. Będzie miał nad nimi małą przewagę - także dzięki większej wiedzy o sposobie gry kolegów z drużyny. Andrzej Grupa, Poznań