Lech wygrał w Baku z Interem 1-0 i jest bliski awansu do kolejnego etapu. Ze składu drużyny Jacka Zielińskiego wypadł jednak jeden z dwóch defensywnych pomocników Tomasz Bandrowski. - Wygląda na to, że wypadł nam na dłużej. Nie zagra nie tylko w środę, ale jeśli wygramy z Interem to także i w dwumeczu ze Spartą - opowiada szkoleniowiec Lecha. - Tomek ma problemy z więzadłem pobocznym. Nie jest to groźna kontuzja, ale dość bolesna. Potrzebny jest czas, a my go nie mamy - dodaje Zieliński. Dyrektor sportowy Lecha Marek Pogorzelczyk twierdzi, że do powrotu Bandrowskiego do gry potrzebne są trzy lub cztery tygodnie. Bandrowskiego w środku pola najprawdopodobniej zastąpi Ivan Djurdjević, choć na tej pozycji mogą grać także Jan zapotoka i młody Kamil Drygas. Niepewny jest środowy występ Manuela Arboledy. Kolumbijski stoper Lecha grał już w niedzielę w pokazowej gierce z drużyną dzieci z terenów objętych powodzią, ale zdaniem Zielińskiego nie jest jeszcze w pełni zdrowy. - Chciałbym by mógł zagrać, ale nie jest jeszcze w stu procentach zdrowy. Jego występ jest dla mnie znakiem zapytania. Na pewno nie będziemy ryzykować poważniejszej kontuzji. Rewanżowy mecz Lecha z Interem Baku odbędzie się w środę o godz. 20 w Poznaniu. Andrzej Grupa