Menedżer "Czerwonych Diabłów" nawiązał do 50 rocznicy tragedii lotniczej w Monachium, w której zginęło kilku piłkarzy Manchesteru. - Jeśli los nam miał pomóc, to nie mógł tego zrobić w lepszym momencie, niż przy rzucie karnym, który wykonywał John Terry. Ogólnie w tym sezonie szczęście nam sprzyjało - nie krył Ferguson. - Warto zauważyć, że dopiero pierwszy raz w karierze wygrałem rzuty karne w ważnym meczu. Do tej pory sześciokrotnie w nich przegrywałem. Trzy razy jako trener Aberdeen, a trzy razy jako trener Manchesteru. Siódemka okazała się być dla mnie szczęśliwą. Jestem z tego zadowolony.