ZOBACZ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO Z MECZU VFB STUTTGART - FC BARCELONA Josep Guardiola mógł we wtorek wystawić do gry wracających po kontuzjach Zlatana Ibrahimovicia i Xaviego Hernandeza, ale w pierwszej połowie obaj zawodnicy nie byli za bardzo widoczni. Najwięcej zamieszania pod bramką rywali sprawiał Lionel Messi. I to on miał najlepszą sytuację dla Barcelony, aby zmienić wynik. Strzał Argentyńczyka w 41. minucie Jens Lehmann zdołał jednak sparować, a piłka zatrzymała się na słupku. Była to jedyna okazja dla goście w tej części gry. Barcelona zaczęła mecz poprawnie, ale granie przez jej piłkarzy długich piłek nie przynosiło efektu. Po kwadransie przewagi gości, do głosu doszli zawodnicy ze Stuttgartu. I w 25. minucie objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z prawej strony Tima Gebharta wyżej od Carlosa Puyola wyskoczył Cacau i uderzeniem głową pokonał Victora Valdesa. To nie był koniec okazji bramkowych dla gospodarzy. Valdes sparował jednak strzały Brazylijczyka i Pawła Pogrebniaka, a raz pomógł mu Puyol, który uprzedził Samiego Khedirę po podaniu Cacau. Piłkarze Stuttgartu mogą narzekać na prowadzącego spotkanie Bjoerna Kuipersa. W 31. minucie nie odgwizdał zagrania ręką Gerarda Pique w polu karnym, tłumacząc zdenerwowanym gospodarzom,. że Hiszpan został "nastrzelony" przez Pogrebniaka, a w 43. nie zareagował na odepchnięcie Khediry przez Rafaela Marqueza. Gdyby Holender miał więcej odwagi, to gospodarze mogli wykonywać dwa rzuty karne. Po zmianie stron padł tylko jeden gol. Jego autorem był Ibrahimović. Reprezentant Szwecji wykorzystał w 53. minucie zgranie piłki głową przez Pique i mimo że Lehmann obronił jego pierwszy strzał, to przy dobitce był już bezradny. Stracona bramka podłamała piłkarzy Stuttgartu, którzy potrzebowali chwili, żeby dojść do siebie. Sygnał do ponownego ataku dał Gebhart, ale jego strzał z narożnika pola karnego poszybował ponad poprzeczką. Potem jeszcze zza "16" uderzył Khedira, jednak posłał piłkę obok słupka. W 70. minucie powinno być 2-1, ale dla... Barcelony. Lehmann minął się z piłką po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Trafiła ona do Ibrahimovicia, który uderzył po obrocie, ale trafił w rękę stojącego na linii bramkowej Cristiana Molinaro. Sędzia Kuipers jednak ze spokojem wskazał na kolejny korner. Jeszcze cztery minuty później gospodarze stworzyli sobie sytuację do ponownego objęcia prowadzenia, kiedy po dośrodkowaniu Molinaro Valdes nie złapał piłki, ale nie dał szans na skuteczną dobitkę Ciprianowi Maricy. Potem piłkarze Stuttgartu nie mieli już sił, by narzucić swoje warunki, a gracze Guardioli wydawali się zadowoleni z rezultatu i nie rzucili wszystkich atutów, bo go zmienić. 1/8 finału: VfB Stuttgart - FC Barcelona 1-1 (1-0) Bramki - Cacau (25.) - Ibrahimović (53.). VfB Stuttgart: Jens Lehmann - Stefano Celozzi, Serdar Tasci, Matthieu Delpierre, Cristian Molinaro - Timo Gebhart (85. Sebastian Rudy), Christian Traesch (59. Zdravko Kużmanović), Sami Khedira, Aleksandr Hleb - Cacau, Paweł Pogrebniak (64. Ciprian Marica). Barcelona: Victor Valdes - Carles Puyol, Gerard Pique, Rafael Marquez (59. Gabriel Milito), Maxwell - Sergio Busquets, Yaya Toure (52. Thiery Henry), Xavi Hernandez - Lionel Messi, Zlatan Ibrahimovic, Andres Iniesta. Sędziował: Bjoern Kuipers (Holandia). Widzów: 39 000. Rewanż - 17 marca. Czytaj także: Żewłakow na ławce, Olympiakos przegrał