"Kanonierzy" pokazali, że zasługują na swój przydomek. W 10. minucie pierwszy cios zadał Adebayor, a błyskawicznie poprawił Walcott. Piłkarzy Arsenalu nie wybiła z rytmu nawet samobójcza bramka Silvestre. Trzy minuty po tym potknięciu Diaby strzelił trzeciego gola i londyńczycy znów mogli poczuć się pewniej. Wysiłki trenera Fenerbahce Luisa Aragonesa, który w przerwie motywował swój zespół, poszły na marne. Już w 49. minucie Song dobił rywali. Wprawdzie w 78. minucie Guiza zdobył drugiego gola dla gospodarzy, ale nie był to punkt zwrotny spotkania, w dodatku Ramsey już w doliczonym czasie gry po raz piąty zmusił do kapitulacji Demirela. Niesamowity był mecz w Porto. Gospodarze na Stadionie Smoka nie poradzili sobie ze zdecydowanie niżej notowanym Dynamem z Kijowa. Choć bramka gości była ostrzeliwana, Stanislaw Bogusz wytrwał z czystym kontem. Za to Ołeksandr Alijew pięknym uderzeniem z rzutu wolnego z 30 m zapewnił Ukraińcom trzy punkty! Piłka leciała z zaprzeczeniem praw fizyki. Przed bramkarzem skręciła w prawo i wpadła do siatki! Szkoda, że tak nie strzelają w naszej lidze... GRUPA G: FENERBAHCE STAMBUŁ - ARSENAL LONDYN 2:5 (1:3) BRAMKI: 0:1 Adebayor (10.), 0:2 Walcott (11.), 1:2 Silvestre (19. samobójcza), 1:3 Diaby (22.), 1:4 Song (49.), 2:4 Guiza (78.), 2:5 Ramsey (90. + 4). Fenerbahce: Demirel - Gokhan (78. Burak Yilmaz), Edu, Lugano, Robero Carlos - Maldonado (52. Bilgin), Alex, Sahin (ŻK), Boral - Senturk, Guiza. Arsenal: Almunia - Eboue, Song (ŻK), Silvestre, Clichy - Walcott (84. Djourou), Fabregas, Diaby (ŻK, 73. Ramsey), Denilson, Nasri - Adebayor (84. Vela). FC PORTO - DYNAMO KIJÓW 0:1 (0:1) BRAMKA: 0:1 Alijew (27.). FC Porto: Nuno - Sapunaru, Rolando, Bruno Alves, Lino - Mariano (68. Tomas Costa), Lucho, Fernando (46. Hulk), Raul Meireles, Rodriguez (63. Sektioui) - Lisandro. Dynamo: Bogusz - Betao, Diakhate, Michalik, Niesmaczny (ŻK) - Ghioane (60. Jeremienko), El Kaddouri - Vukojević, Alijew, Ninković (83. Asatiani) - Bangoura (46. Milewski).