Mistrzowie Niemiec są rewelacją tych rozgrywek. Losowanie przydzieliło ich do "grupy śmierci", którą jednak ukończyli na pierwszym miejscu, wyprzedzając Real Madryt, Ajax Amsterdam i Manchester City. - W ubiegłym sezonie Borussia nie wyszła nawet z grupy, zajmując czwarte miejsce. Teraz, przynajmniej dla mnie, są zespołem, który może wygrać Ligę Mistrzów - stwierdził menedżer "The Citizens". Dortmundczycy w sześciu meczach grupy D zdobyli aż 14 punktów, odnosząc cztery zwycięstwa i dwa razy remisując. - To, co osiągnęliśmy jest po prostu szalone. Myślę, że zasłużyliśmy na szacunek - mówił Juergen Klopp, trener Borussii. W ostatnim meczu fazy grupowej jego podopieczni na Signal Iduna Park pokonali Manchester City 1-0. Zwycięskiego gola strzelił Julian Schieber, po fantastycznej akcji Jakuba Błaszczykowskiego. Dortmund już przed spotkaniem miał zapewnione pierwsze miejsce, więc Klopp dopiero po przerwie wpuścił na murawę kapitana reprezentacji Polski i Roberta Lewandowskiego, a Łukasz Piszczek w ogóle nie zagrał. - Jestem bardzo zadowolony, że udało mi się zdobyć swoją pierwszą bramkę w Lidze Mistrzów. Nasza kadra liczy 21 zawodników i wszyscy wnosimy wkład w sukces - powiedział Schieber, który przeważnie jest rezerwowym. Rywalami Borussii w 1/8 finału (mecze zostaną rozegrane w przyszłym roku, losowanie 20 grudnia), mogą zostać: FC Porto, Arsenal Londyn, AC Milan, które zajęły drugie miejsca w swoich grupach, a także np. Juventus Turyn czy Valencia CF, jeśli nie wywalczą pierwszej pozycji po środowych spotkaniach. Zobacz wyniki i tabelę grupy D Ligi Mistrzów