Już 14. rok z rzędu mistrza Polski nie będzie w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Piłkarze Lecha Poznań nie mieli jednak ani jednego atutu, by wyeliminować drużynę Sparty Praga, która w tym samym czasie wystąpiła w tych rozgrywkach aż sześć razy. Wolni, przewidywalni, bez stylu - tacy byli gracze Jacka Zielińskiego. W czterech meczach II i III rundy z mistrzami Czech i Azerbejdżanu zdobyli zaledwie jednego gola. Nie wiem czy drużyna z Poznania była w stanie wyeliminować Spartę, ale na pewno mogła zagrać lepiej. Większość piłkarzy Lecha była jednak w wakacyjnej formie (grali zawstydzająco, a potem nie umiejąc się do tego przyznać bredzili o krzywdzie, którą wyrządził im sędzia). Jacek Zieliński nie jest pierwszym szkoleniowcem mistrza Polski, który nie potrafi przygotować drużyny na najważniejsze mecze sezonu, tylko dlatego, że są one rozgrywane w sierpniu. Jakby lata kompromitujących występów w pucharach nie wystarczyły, by się zorientować, iż nasze kluby kończą międzynarodową rywalizację, zanim te z cywilizowanych lig w ogóle ją zaczną. Tydzień temu, po czterech pucharowych porażkach naszych drużyn Radosław Gilewicz stwierdził, że polscy piłkarze są przepłacani. Problem jest znacznie prostszy: oni nie umieją grać w piłkę. Poziom prezentowany przez polskie drużyny w Europie jest jednak mimo wszystko nieco mniej żenujący, niż poziom refleksji ich trenerów. Po pierwszym meczu w Pradze pełnomocnik prezydium zarządu PZPN ds. szkolenia Jerzy Engel stwierdził, że Sparta wygrała przypadkowo, a w rewanżu Lech będzie zdecydowanym faworytem. Przewidywał nawet łatwy awans drużyny Jacka Zielińskiego. Oto cytat ze strony www.jerzyengel.pl dotyczący pierwszego meczu: "Odniosłem wrażenie, że Sparta Praha nie jest zespołem lepszym od Lecha. Wręcz odwrotnie, bałagan jaki zademonstrowali piłkarze Sparty w grze ofensywnej, gdzie ich gra oparta jest na akcjach przypadkowych, niewyuczonych, przygotowanych czy wyćwiczonych a na indywidualnych popisach, jest łatwym do zatrzymania sposobem gry a jeśli uniknie się faulowania w pobliżu pola karnego, to Sparta wydaje się bezradna". I dalej o rewanżu: "Czy czeka nas łatwy mecz, czy horror emocjonalny jak w meczu poprzedniej rundy okaże się za tydzień. Jedno jest pewne, że mecz w Pradze mimo porażki pokazał że Lech jest drużyną ciekawszą i ma zdecydowanie więcej atutów które powinny przeważyć szalkę zwycięstwa na korzyść Poznaniaków". Brawo panie trenerze trenerów! Sprawdziło się co do słowa. Zastanawiam się, czy to świadome uprawianie propagandy sukcesu, czy tylko zupełny zanik zdrowego rozsądku? Dyskutuj na blogu Darka Wołowskiego Czytaj również: Lech Poznań w słabym stylu przegrał ze Spartą Praga 0-1 i odpadł z walki o LM