- On jest w niesamowitej formie. Mamy w składzie najlepszego piłkarza na świecie - powiedział o Argentyńczyku Daniel Alves, obrońca Barcelony. - Pcha drużynę naprzód, jest naszym liderem, a my mamy mu pomóc - dodał Brazylijczyk. Messi w tym sezonie faktycznie zadziwia. Strzelił już 29 goli we wszystkich rozgrywkach. Ostatnio popisał się hat-trickiem w meczu z Valencia CF, wygranym 3-0, a w rewanżowym pojedynku z VfB Stuttgart w 1/8 finału Ligi Mistrzów, który zakończył się wynikiem 4-0 dla obrońców trofeum, zdobył dwie bramki, a przy trzeciej miał udział. W Barcelonie wszyscy teraz marzą, by zagrać w finale tych rozgrywek, tym bardziej, że odbędzie się on na Santiago Bernabeu, a więc stadionie Realu Madryt. Szefostwo klubu zachowuje jednak spokój. - Przed nami jeszcze trudni rywale i nie powinniśmy myśleć o finale - powiedział prezes Joan Laporta. - W piątek zobaczymy kogo przydzieli nam los. Francuskie drużyny udowodniły swoją jakość, w formie jest Bayern, Inter pokonał Chelsea, a Arsenal zawsze gra dobrą piłkę - dodał. Z Laportą zgadza się Josep Guardiola, szkoleniowiec Barcelony. - Możemy przegrać, ale nigdy nie nie doceniamy naszego przeciwnika. Nie możemy myśleć za daleko, bo finał na Bernabeu to odległa przyszłość - stwierdził. Barcelona w finale Ligi Mistrzów to z kolei koszmar dla Realu Madryt. - Trudno jest mówić o rozgrywkach, w których już się nie uczestniczy. Byłoby jednak lepiej, gdyby Barcelona nie wystąpiła w finale - powiedział obrońca "Królewskich" Marcelo.