Była 87. minuta środowego spotkania Dinamo Zagrzeb - Bayern Monachium. Arturo Vidal został sfaulowany przez Eduardo i sędzia podyktował rzut karny dla mistrzów Niemiec. Z 11 metrów chcieli uderzać Thomas Mueller i Robert Lewandowski. Dla Polaka była to wymarzona okazja, by skompletować hattrick, bo wcześniej strzelił już dwa gole. Mueller nie dał się jednak przekonać i wziął piłkę, a zrezygnowany Lewandowski odszedł.Reprezentant Niemiec podszedł do piłki, świetnie zmylił bramkarza, ale trafił w słupek. Zaraz po tym uderzeniu Lewandowski nie pobiegł w stronę piłki, tylko patrzył w stronę kolegi i w końcu zaczął bić brawo. Po meczu żaden z zawodników nie odniósł się do tej sytuacji. Lewandowski swoim zachowaniem mógł wyrazić pretensje do Mullera, ale być może był to gest, który miał mu dodać otuchy. Wcześniej między zawodnikami nie było bowiem żadnych niesnasek, jak np. między Lewandowski a Robbenem.Lewandowski z siedmioma bramkami został drugim strzelcem fazy grupowej Ligi Mistrzów (za Cristiano Ronaldo - 11 goli), a Bayern z 15 punktami wygrał grupę E.