Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Bayern Monachium - Besiktas JK Relacja na żywo na urządzenia mobilne Mecz od początku był rozgrywany na wysokiej intensywności i już pierwszy kwadrans zarysował plany obu drużyn na to spotkanie. Bayern chciał zdominować rywala i jak najszybciej wyjść na prowadzenie, co potwierdził strzałami Kingsleya Comana i Thomasa Muellera, a Besiktas swoich szans upatrywał w kontratakach. Dość szybko sytuacja gości stała się mocno niewesoła, po tym jak w 16. minucie z boiska wyleciał Domagoj Vida. Gracze Besiktasu stracili piłkę pod własnym polem karnym, dostał ją Robert Lewandowski i wychodził na czystą pozycję, gdy chorwacki obrońca wyciął go równo z ziemią. Sędzia nie wahał się ani przez moment - czerwona kartka. Z podyktowanego po faulu na "Lewym" rzutu wolnego groźnie uderzył James Rodriguez, ale minimalnie chybił. Polski napastnik aż chwycił się za głowę, widząc jak niewiele zabrakło koledze. Minutę później odpowiedział Besiktas akcją Vagnera Love, który ograł stoperów, ale mając przed sobą tylko Svena Ulreicha spanikował i uderzył czubem buta niecelnie. Przewaga Bayernu rosła z minuty na minutę, ale na bramkę trzeba było czekać dopiero aż do 44. minuty. Wtedy to Coman błyskotliwie ograł rywala na skrzydle i podał w pole karne do Alaby. Strzał Austriaka nie był groźny, ale piłka trafiła po drodze pod nogi Muellera, który uderzeniem z dwóch metrów zmieścił piłkę między nogami Fabriego. Wcześniej żółtą kartką za niebezpieczne zagranie ukarany został Lewandowski, próbując strzału przewrotką, a boisko w doliczonym czasie pierwszej połowy opuścił trafiony piłką w twarz James, którego miejsce zajął Arjen Robben. Tuż po przerwie Lewandowski był faulowany tuż przed polem karnym i choć przewrócił się już w "szesnastce", to szansę na zdobycie bramki miał z rzutu wolnego. Kapitan polskiej kadry uderzył w kierunku dalszego rogu, ale trafił w słupek na wysokości okienka bramki. Chwilę później "Lewy" przyczynił się do bramki na 2-0, wykładając piłkę na jedenasty metr Comanowi. Nadbiegający Francuz tylko czekał na zwrotne podanie i mocnym strzałem nie dał szans Fabriemu. Bayern nie zwalniał tempa i niedługo później zdobył trzecią bramkę. Robben wypuścił prawą flanką Kimmicha, ten dośrodkował, a Mueller z trzech metrów pokonał bramkarza gości. Po trzecim golu Bawarczycy zwolnili tempo, ale i tak doczekali się kolejnej bramki. Do akcji ofensywnej włączył się Hummels, który mocno uderzył z dystansu lewą nogą. Fabri zdołał sparować strzał, ale do piłki dopadł Lewandowski i dobił ją do bramki. Był to czwarty gol dla Bayernu i czwarty "Lewego" w tej edycji LM. Na dwie minuty przed końcem meczu polski napastnik skompletował dublet. Robben dwójkowo rozegrał z Muellerem, a Lewandowski trafił do bramki z kilku metrów po podaniu tego drugiego. 5-0, Besiktas na kolanach. Po tym zwycięstwie Bayern jest już jedną nogą w ćwierćfinale Ligi Mistrzów i nikt w Monachium nie wyobraża sobie, by jakiś kataklizm pozbawił go awansu. Rewanż 14 marca o godzinie 18:00 w Stambule. Wojciech Górski Bayern Monachium - Besiktas JK 5-0 (1-0) Bramki: 1-0 Mueller (44.), 2-0 Coman (52.), 3-0 Mueller (66.), 4-0 Lewandowski (79.), 5-0 Lewandowski (88.) Liga Mistrzów - pary i wyniki 1/8 finału, drabinka, terminarz, strzelcy