Zgodnie z przepisami, FA do Ligi Mistrzów może wystawić tylko cztery drużyny, są nimi zespoły z pierwszych czterech miejsc w Premier League. Podopieczni Rafaela Beniteza raczej nie zmieszczą się w tym gronie. Na razie czwarte miejsce zajmuje lokalny rywal "The Reds" Everton, który ma nad nimi cztery punkty przewagi i jeden mecz zaległy. Kwestię dodatkowego miejsca dla angielskiej drużyny w Lidze Mistrzów podjął w ostatnim tygodniu Barry Barwick, dyrektor wykonawczy FA, w rozmowie z Larsem-Christerem Olssonem, swoim odpowiednikiem w Europejskiej Unii Piłkarskiej. - Rozpoczęliśmy rozmowy z UEFA na ten temat i będą one kontynuowane - stwierdził w poniedziałek rzecznik FA. "Nie ma możliwości, żeby Anglia miała w Lidze Mistrzów więcej niż cztery drużyny" - powiedział jednak Olsson w "Daily Express". - Mogę powiedzieć, że ważniejszą sprawą jest zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów poprzez miejsce w lidze niż poprzez wygranie zawodów" - dodał. Gdyby FA nie udało się przekonać UEFA do swoich racji, wtedy jedyną szansą dla Liverpool FC, będzie zgoda angielskiego związku na jego grę w pucharach w miejsce czwartego zespołu w tabeli Premier League. W półfinale obecnej edycji Ligi Mistrzów "The Reds" spotkają się z Chelsea Londyn.