Pierwszy raz w historii Ligi Mistrzów awans w rywalizacji grupowej wywalczyły wyłącznie drużyny z pięciu najsilniejszych lig europejskich: angielskiej, hiszpańskiej, włoskiej, niemieckiej oraz francuskiej. Nie oznacza to jednak, że tym razem zabraknie historii pełnych futbolowego romantyzmu. Za taką uważać należy przypadek Atalanty, która debiutuje w Champions League. Włosi musieli "zapłacić frycowe" - zmagania rozpoczęli od trzech porażek, w których stracili aż 11 bramek. W rewanżach spisali się zdecydowanie lepiej, zainkasowali siedem punktów i wyprzedzili Szachtar Donieck oraz Dinamo Zagrzeb, ustępując tylko Manchesterowi City. Ekipa z Bergamo wcale nie jest pozbawiona szans na awans do ćwierćfinału. Los skojarzył ją bowiem z Valencią i trudno w tej parze upatrywać zdecydowanego faworyta. Przed meczem niewielką przewagę wydaje się mieć jednak Atalanta, która imponuje swoim stylem gry na Półwyspie Apenińskim. Zdecydowanie łatwiejsze zadanie czeka inną drużynę z Italii - Juventus Wojciecha Szczęsnego. Turyńczycy zmierzą się z Lyonem, pozbawionym najlepszego piłkarza - kontuzjowanego Memphisa’a Depaya. Poza Wojciechem Szczęsnym na murawie może zameldować się także pięciu innych reprezentantów Polski. Są to: Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund), Robert Lewandowski (Bayern Monachium), Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński (obaj SSC Napoli) oraz zgłoszony zimą do rozgrywek Ligi Mistrzów Marcin Bułka (PSG). Nie tylko piłkarze Kolejnym polskim akcentem jest obsada sędziowska meczu Atletico Madryt - Liverpool. Spotkanie poprowadzi Szymon Marciniak, jego asystentami będą Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz, sędzią technicznym będzie Tomasz Musiał, a za VAR odpowiadać będą Paweł Gil oraz Tomasz Kwiatkowski. To będzie emocjonujący dwumecz, choć trudno wyobrazić sobie, by obrońca trofeum poniósł klęskę. Podopieczni Juergena Kloppa wciąż nie zaznali porażki w bieżącej kampanii Premier League. Ba, tylko raz stracili punkty, remisując 1-1 z Manchesterem United. W tym sezonie pokonać ich zdołało tylko SSC Napoli, wygrywając 2-0 w pierwszej kolejce fazy grupowej. Słynące z żelaznej defensywy Atletico, po letniej rewolucji w kadrze nie jest już takie pewne w obronie, a i w ataku nie idzie im najlepiej. Nie pomógł tu nawet transfer Joao Feliksa, który jak dotąd rozczarowuje fanów "Los Colchoneros". Atletico może się jednak pochwalić serią 13 meczów bez porażki przed własną publicznością w fazie pucharowej. Stołeczny klub przedłużył swoją passę w poprzednim sezonie, pokonując 2-0 Juventus. Jak dotąd Liverpool mierzył się z "Atleti" czterokrotnie. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w sezonie 2009/10 w półfinale Ligi Europejskiej. W pierwszym starciu górą byli Hiszpanie (1-0), lecz w rewanżu "The Reds" odrobili straty i ostatecznie awansowali do finału. Trenerska karuzela wciąż się kręci Polskich kibiców fascynować będzie pojedynek Milika, Zielińskiego i spółki z FC Barcelona. Skazywane na porażkę Napoli wcale nie jest bez szans. "Duma Katalonii" pod wodzą Quique Setiena, który zastąpił Ernesta Valverde, wciąż nie może odzyskać najlepszej formy - pożegnała się już z rozgrywkami Pucharu Króla, a w lidze spisuje się poniżej oczekiwań. W tym kontekście warto wspomnień, że aż sześciu uczestników 1/8 finału w trakcie sezonu zmieniło trenera. Oprócz "Barcy" byli to: Napoli, Bayern, Tottenham, Valencia oraz Lyon. Jose Mourinho, który przejął dowodzenie w szatni "Kogutów" (jego poprzednikiem był Mauricio Pochettino), musi przygotować swój zespół na pojedynek z RB Lipsk. Jeszcze ciekawiej zapowiada się dwumecz Realu Madryt z Manchesterem City. Anglicy kilka dni temu zostali ukarani wykluczeniem z Champions League za nieprzestrzeganie zasad Finansowego Fair Play, które będzie obowiązywać przez dwa najbliższe sezony. Dla Pepa Guardioli jest to więc najprawdopodobniej ostatnia szansa, by sięgnąć po "uszaty puchar" z ekipą "The Citizens". "Królewscy" są za to podrażnieni ubiegłoroczną porażką w 1/8 finału z Ajaksem Amsterdam. Na ich korzyść przemawia obecność na ławce trenerskiej "Mr. Champions League" - Zinedine’a Zidane’a. Francuz zwyciężał w każdej edycji Ligi Mistrzów, w której brał udział jako szkoleniowiec. W tym roku będzie chciał podtrzymać swą passę. W pogoni za koroną Robert Lewandowski zakończył zmagania grupowe na fotelu lidera klasyfikacji strzelców (10 bramek). Nie może jednak próżnować, bo tuż za jego plecami czyha rewelacyjny Erling Braut Haaland, który ma tylko dwa trafienia mniej, a zimą zmienił barwy klubowe. Austriackie RB Salzburg zamienił na BVB i w 1/8 finału, wraz z Piszczkiem, będzie musiał stawić czoła PSG. Trenerem paryżan jest były szkoleniowiec Borussii Thomas Tuchel, co tylko dodaje pikanterii tej rywalizacji. To właśnie Tuchel prowadził BVB w ostatnim starciu z francuską drużyną w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Było to w ćwierćfinałowym dwumeczu w sezonie 2016/17, gdy lepsze okazało się AS Monaco z Kamilem Glikiem w składzie. Ekipa z Księstwa zwyciężyła w obu starciach (3-2 i 3-1), a trzy bramki zdobył obecny gwiazdor PSG - Kylian Mbappe. "Lewy" natomiast po raz pierwszy w historii swoich występów w Lidze Mistrzów zmierzy się z Chelsea. Polak nie zdołał trafić do siatki w siedmiu ostatnich meczach fazy pucharowej i w starciu z londyńczykami będzie chciał się przełamać. Podwójnie zmotywowany powinien być cały zespół Bayernu, który przed rokiem odpadł w pierwszej fazie rywalizacji play-off, po porażce z Liverpoolem. Kapitan polskiej reprezentacji będzie miał okazję wzbogacić swoją gablotę. Począwszy od meczów 1/8 finału, UEFA wprowadziła nowość, jaką jest nagroda dla najlepszego piłkarza meczu. Wyboru będą dokonywać oddelegowani eksperci, a dla zwycięzców przewidziano specjalne statuetki. Na koniec jednak i tak liczyć się będzie tylko to, kto zwycięży w finale, który w tym roku zostanie rozegrany 30 maja w Stambule. Tomasz Brożek <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-liga-mistrzow-1-8-finalu,cid,636,rid,3928,sort,I" target="_blank">Liga Mistrzów. 1/8 finału - pary i terminarz</a>