Jednak najważniejszy, zdaniem Jesusa, jest awans do 1/16 finału rozgrywek. - Drużyny z zaplecza ekstraklasy są bardzo zmotywowane, szczególnie gdy grają przed własną publicznością. Famalicao walczyło bardzo dobrze. My zagraliśmy solidnie w obronie, ale nie byliśmy tak kreatywni w ataku, jak dotychczas. To był dość trudny mecz - ocenił trener Sportingu. Jedyną bramkę zdobył w 10. minucie Serb Lazar Markovic. Goście zagrali w częściowo rezerwowym składzie, gdyż spotkanie odbyło się dzień po zakończeniu zgrupowań reprezentacji narodowych na mecze eliminacji mistrzostw świata 2018. - Daliśmy szansę gry wielu piłkarzom, którzy dotychczas nie mieli takich okazji. Podjęliśmy takie ryzyko, ale przeszliśmy do kolejnej rundy. Dało się wyczuć brak rytmu u niektórych piłkarzy, ale cel udało się osiągnąć - dodał Jesus. Sporting ma teraz kilka dni przerwy, w kolejnym spotkaniu zmierzy się we wtorek u siebie z Borussią Dortmund w 3. kolejce grupy F. Tego dnia Real Madryt podejmie Legię. Mistrz Polski przegrał z lizbońskim klubem 0-2, a rewanż w Warszawie odbędzie się 7 grudnia.