Kilka dni temu media obiegła informacja o tym, że Marcelo może nie znaleźć się w kadrze Realu Madryt na mecz z Chelsea. Powód absencji był nietypowy - Brazylijczyk posiada także hiszpański paszport, w związku z czym ma takie same obowiązki wobec tego kraju, jak rodowici Hiszpanie. Pech chciał, że tuż przed półfinałem Ligi Mistrzów Marcelo został wylosowany do pomagania w stołecznej komisji wyborczej. We wtorek odbywają się bowiem wybory do wspólnoty autonomicznej Madrytu. Nie mogąc w świetle prawa zrezygnować z tego zadania, obrońca Realu karnie stawił się na stanowisku w szkole w miejscowości Alcobendas. Niespodziewana pomoc W zasadzie w ostatniej chwili zdarzyło się jednak coś, co pozwoliło Brazylijczykowi wrócić do piłkarskich powinności. Otóż Marcelo został wytypowany na zastępcę członka komisji. Musiał pojawić się w lokalu na wypadek, gdyby któryś z członków nie przyszedł. Gdyby skład komisji był pełen, piłkarz zostałby oddelegowany do własnych zajęć, problemem był jednak fakt, że jedna z osób faktycznie nie zjawiła się w budynku szkoły. Wtedy z pomocą przyszła starsza obywatelka madryckiej wspólnoty, która pełniła funkcję drugiego zastępcy członka komisji. Zaproponowała, że przejmie stanowisko Marcelo i nieobecnej osoby, na co otrzymała administracyjną zgodę.Dzięki jej uprzejmości Marcelo krótko po godz. 9.00 mógł wyjechać z Alcobendas i zdążyć na lot do Londynu wraz z innymi zawodnikami "Królewskich". Madrytczycy bowiem na przedmeczowe zgrupowanie udali się już we wtorkowe przedpołudnie. Zobacz także: <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/liga-mistrzow/news-liga-mistrzow-manchester-city-blisko-finalu,nId,5208668" target="_blank">Liga Mistrzów. Manchester City blisko finału</a> Walka o finał Podopieczni Zinedine'a Zidane'a w środowy wieczór zmierzą się z Chelsea na Stamford Bridge w rewanżowym starciu półfinału Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu obu ekip padł remis 1-1.Wciąż nie wiadomo, czy w meczu będzie w stanie zagrać Ferland Mendy. Gdyby Francuz nie był w optymalnej dyspozycji, to Marcelo niemal na pewno zaczynałby potyczkę w podstawowym składzie.