Reprezentant Francji musiał zejść z boiska przedwcześnie, zmieniony przez trenera Mauricia Pochettino z powodu kontuzji. Najpierw siedział na ławce, ale gdy Sterling trafił do siatki na 5-3, nie zdawał sobie sprawy z tego, że gol może nie zostać uznany. - Byłem kompletnie załamany i poszedłem do szatni. Sam. Nikogo ze mną nie było. Tam nie było też żadnego telewizora, więc nie wiedziałem, co się dzieje. Cały czas myślałem, że zostaliśmy wyeliminowani. Wtedy wpadł w szatni jeden z członków sztabu i mówi: "Niesamowite, zrobiliśmy to!". Dopiero wtedy dowiedziałem się, że ostatnia bramka nie została uznana. Ubrałem koszulkę, zapomniałem o kontuzji i wybiegłem cieszyć się razem z kolegami. Nie chciałem niczego stracić z tego historycznego wieczoru - mówił Sissoko. W sobotę nie wróci jednak na Etihad Stadium, aby zagrać w kolejnym meczu z Manchesterem City, tym razem ligowym. W środę musiał zejść już w pierwszej połowie z powodu kontuzji mięśniowej. Nie ma jednak wątpliwości, że obejrzy spotkanie w telewizji. Już do końca. RP <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-liga-mistrzow-cwiercfinaly,cid,636,rid,3566,sort,I" target="_blank">Zobacz wszystkie wyniki Ligi Mistrzów</a>