Był to pierwszy mecz rozegrany między tymi drużynami. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Jedyną bramkę z karnego zdobył Hans Vanaken dla zespołu FC Brugge. Bramka padła w tej samej minucie. Jedyną kartkę w pierwszej połowie arbiter pokazał Renemu Rennerowi z drużyny gospodarzy. Była to 16. minuta starcia. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu FC Brugge. W 51. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Gernota Traunera z Laska, a w 53. minucie Clintona Matę z drużyny przeciwnej. W tej samej minucie za Samuela Tetteha wszedł Dominik Frieser. Niedługo później trener FC Brugge postanowił wzmocnić formację obronną i w 66. minucie zastąpił zmęczonego Eduarda Sobola. Na boisko wszedł Federico Ricca, który miał za zadanie uspokoić grę w szeregach obronnych. Trener Laska postanowił zagrać agresywniej. W 67. minucie zmienił pomocnika Renego Rennera i na pole gry wprowadził napastnika Marka Raguza, który w bieżącym sezonie ma na koncie już jednego gola. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. Arbiter wręczył żółte kartki zawodnikom LASk: Philippowi Wiesingerowi w 73. i Dominikowi Frieserowi w 79. minucie. W 74. minucie Loïs Openda został zmieniony przez Kaveha Rezaeiego, a za Davida Okereke'a wszedł na boisko Krepin Diatta, co miało wzmocnić zespół FC Brugge. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Thomasa Goigingera na Yusufa Otubanjo. W drugiej połowie nie padły gole. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Sędzia przyznał cztery żółte kartki zawodnikom gospodarzy, natomiast piłkarzom FC Brugge pokazał jedną. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. To był dopiero pierwszy mecz w tej rundzie rozgrywek. Obie drużyny spotkają się w rewanżu, który odbędzie się 28 sierpnia w Brugii. Strata Laska wciąż jest do odrobienia.