Morata w fazie grupowej należał do najlepszych piłkarzy Juventusu. Zdobył w niej aż sześć bramek i znacząco przyczynił się do awansu do fazy pucharowej. Dlatego też było zaskoczeniem, gdy w składzie "Starej Damy" przeciwko Porto w jego miejsce awizowany był Dejan Kulusevski. Hiszpan pojawił się na boisku w 67. minucie. Po jego wejściu kontaktową bramkę zdobył Federico Chiesa, a trener Andrea Pirlo po spotkaniu przyznał, że Morata zmagał się z problemami zdrowotnymi. Po meczu czuł się tak słabo, że stracił przytomność. - Alvaro nie czuł się dobrze od kilka dni. Miał gorączkę i jeszcze nie wyzdrowiał. Po meczu poczuł się słabo, musiał się położyć i zemdlał w szatni - przyznał po spotkaniu trener Juventusu Andrea Pirlo. Sternik "Starej Damy" przyznał też, że ucieszył się z kontaktowej bramki, którą w końcówce meczu zdobył Chiesa. - Ten gol otworzył nam drogę do rewanżu - powiedział Pirlo. Rewanżowe starcie między Juventusem a FC Porto odbędzie się 9 marca w Turynie. WG